Dziękuję za "Passion"!!!

Beata Janicka

ImageSzykowałam się na koncert Pendragonu w Krakowie. Niestety… Planowanie, a zrealizowanie ma się powiedzmy jak wygrana w lotto…

Ale może jednak opowiem moją historię związaną z Pendragonem... 3 lata temu zarażona tą muzyką, zauroczona, mało powiedziane... zakochana wręcz w głosie i gitarze Nicka Barretta, w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że Pendragon troszkę idzie na ilość, nie na jakość… „Pure”... Czekałam  na ten album, ciekawa byłam czy będzie tak jak zwykle, czy też… Hmm. Pendragon zaskoczył mnie… Ojjj bardzo… Nie chcę jednak rozpisywać się na ten temat...

Teraz jest „Passion”. Chodzi o wrażenia koncertowe?... Aj, nie mam... Tylko duchowe, bo za każdym razem byłam nieobecna ciałem... i to troszkę boli. Boli i nawet nie troszkę... Bardzo!!! A „Passion” to przecież rewelacja, cudowność… Może opiszę tu moje takie bardzo intymne spotkanie z tym albumem...

Po pierwszym przesłuchaniu albumu „Passion” stwierdziłam, że nie powalił mnie on na kolana. Chyba nie byłam w formie, bo dzisiaj zmieniam zdanie... To prawdziwa REWELACJA!!! Ileż tam dźwięków!!! Praktycznie nowych dla tego zespołu. Zaskoczył mnie trochę, pozytywnie, bardzo! Aj… „Empathy” zwala z nóg. To jest fenomenalne!!! Tak charakterystyczny dźwięk gitary i głos Nicka Barretta… No, to przecież Pendragon, jak by nie patrzeć:))). Uczta dla słuchacza. Bynajmniej dla mnie... :). To zarazem przegląd tego, co się dzieje ostatnio w tym nurcie, powiedzmy, progresywnym. Zachwyca nie tylko dźwiękami, ale niesamowitą lekkością. Masz wrażenie, że to jeden utwór podzielony na partycje. Ale jakie...!!! Pewnie nie wszystkim się spodoba, podobnie jak mi za pierwszym razem. W pewnych momentach albumu wiesz, że już kiedyś, gdzieś  to słyszałam... To taka „manipulacja” ze strony Pendragonu... Ale nie razie wręcz podoba się i to bardzo..:))).

Teraz juz wiem. Żałuję każdego koncertu Pendragonu w Polsce. Nigdy na żywo nie miałam okazji… Może kiedyś uścisnę rękę Nickowi w podziękowaniu za Empathy”?... Krzyżem leżę za to, że ten album jest  dla mnie jak do tej pory albumem roku. Tak dojrzała, tak spójna, tak rewelacyjna w odbiorze to płyta. Nic tylko w pokłonie jestem, Mr. Barrett… I to w wielkim. Dziękuję za wszystko, za wrażliwość, za „Empathy”… Dla mnie to zaszczyt słuchać za każdym razem… Dziękuję, bo co mam powiedzieć?... DZIĘKUJĘ ZA „PASSION” !!!!

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok