Z inicjatywy grupy Hipgnosis oraz fundacji Academica udało się zorganizować cykl koncertów zespołów z kręgu rocka progresywnego pod szyldem „ProGGnozy”. Pierwsza taka impreza miała miejsce w klubie Zaścianek na krakowskim miasteczku studenckim 3 marca 2012 roku. Takich cyklicznych imprez nie organizowano w Krakowie od dawna. Ostatnimi były koncerty w klubie Pod Przewiązką w latach 90., a potem długo nic nie organizowano (nie licząc pojedynczych koncertów zespołów lokalnych i przyjezdnych).
Parę minut po godzinie 19:00 na scenie pojawił się zespół Hipgnosis. Zagrali obszerny materiał z ostatniej płyty. Jeden z utworów Sławek (perkusista) zadedykował swemu znajomemu, który ‘wieczorem położył się spać, a rano już nie wstał’. Na ogromną uwagę zasługiwał niesamowity głos Ani Batko oraz rewelacyjne brzmienie klawiszy. Godne uwagi były też solówki gitarowe w wykonaniu Marcina Kruczka. Poza własnym repertuarem zespół wykonał także cover Pink Floyd „Careful With That Axe, Eugene” okraszony fragmentami „Echoes”. Takim sposobem nawet się nie zorientowaliśmy jak godzinny występ dobiegł końca. Było po prostu fantastycznie. Nie było niestety bisów…
Potem na scenę weszła formacja Jerzy Górka Artkiestra. Zespół gra muzykę instrumentalną w dużym stopniu bazującą na brzmieniach King Crimson i Franka Zappy. Zaczęli od utworu „Struktury”. W połowie koncertu pod sceną zgromadzili się liczni znajomi zespołu. Większość utworów w trakcie występu nie była w ogóle zapowiadana. Na uwagę zasługiwała znakomita technika gry poszczególnych muzyków. Po niecałej godzinie zespół zszedł ze sceny, po czym zainstalowała się tam grupa Nemezis. Jak wiadomo, zespół ten z powodzeniem działał w drugiej połowie lat 90. Po zagraniu paru koncertów z progresywnym materiałem nastąpiły zmiany personalne zakończone rozwiązaniem zespołu w 1998 roku. Od tego czasu zespół nie istniał przez prawie 10 lat. Nemezis wykonał część starego materiału („Without A Reason”, „With No Return”) oraz cztery premierowe utwory. Dawny repertuar 15 lat temu był śpiewany po polsku, a tym razem usłyszeliśmy anglojęzyczne wersje tych utworów. W „With No Return” brzmienie perkusji moim zdaniem było trochę za słabe. Brakowało mocnych wejść znanych z wersji wydanej niegdyś na kasecie. Wstęp do „Without A Reason” zagrany był perfekcyjnie, choć jak pamiętam, 15 lat temu jego wykonanie na żywo czasem sprawiało kłopoty. Myślę, że wokalistka mogłaby trochę popracować nad warsztatem. Mam jednak nadzieję, że z czasem będzie lepiej. Na uwagę, poza rewelacyjną grą Marcina Kruczka, zasługiwało brzmienie 6-strunowego basu Krzysztofa Wyrwy – moim zdaniem najlepszego krakowskiego basisty. Szkoda tylko, że w tym zespole nie gra on na Warr Guitar (jak to ma miejsce np. w Twelve Moons czy Millenium). Premierowe utwory Nemezis wydają się być utrzymane w podobnym stylu jak starsze kompozycje. Zostaje więc tylko czekać na ukazanie się nowej płyty zespołu. Oby było więcej nowych kompozycji – wtedy zespół mógłby na koncertach pozbyć się dawnego repertuaru.
Pierwsza odsłona ProGGnoz udała się. Podstawowym mankamentem było tylko nagłośnienie. Podczas imprezy panowała miła atmosfera i nie było chorej rywalizacji i typowo polskiej zawiści. Widzowie pytali się o kolejne edycje imprezy i twierdzili, że niedługo na pewno znowu pojawią się w Zaścianku. Bo jak na pierwszy raz całość imprezy wypadła bardzo dobrze. Pozostaje więc czekać na kolejne koncerty z tego cyklu, cieszyć się fajną atmosferą i mieć nadzieję, że drobne mankamenty zostaną wyeliminowane.