Circle Of Bards - Lublin, 12.11.2011 i Warszawa, 16.12.2011

Aleksander Gruszczyński

ImageJesień ubiegłego roku okazała się być zaskakująco obfita w kontakty z folkowo-fantastyczno-progresywną muzyką. Po przegapieniu, opuszczeniu przeze mnie lub odwołaniu przez organizatora kilku warszawskich koncertów Circle of Bards w końcu udało mi się ten zespół usłyszeć i zobaczyć na żywo. Pierwszy raz miał miejsce podczas Festiwalu Fantastyki „Falkon” w Lublinie, drugi – w warszawskim Domu Kultury „Rakowiec”.

Przed lubelskim koncertem nie byłem do końca pewien czego się spodziewać – w końcu zespół ma na swoim koncie tylko jeden album, na którym materiału jest niewiele, niecałe 40 minut. Obawiałem się prostego odtworzenia „Tales” utwór po utworze. Po tych kilku miesiącach nie przypomnę sobie setlisty, ale na szczęście, poza samym początkiem koncertu, zespół ułożył ją niezależnie od albumu.

Nie ma co ukrywać, że aula Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie niezbyt nadaje się do koncertów, ale publiczności, złożonej prawie w całości z uczestników konwentu, wydawało się to nie przeszkadzać. Zresztą sala była pełna. Pomimo wad w akustyce sali muzyka Circle of Bards bardzo zyskuje podczas wykonań na żywo. Album „Tales” momentami brzmi płasko i jest nużący, ale podczas koncertów zyskuje rockowy pazur i brzmi fantastycznie.

Sala Domu Kultury „Rakowiec” jest nieco lepiej przystosowana do koncertów, ale publiczność, która zebrała się w grudniowy wieczór (nie wypełniając nawet stosunkowo niewielkiej sali) reagowała znacznie mniej żywiołowo niż ta w Lublinie.

Wracając do setlisty należy wspomnieć, że poza niemal całym materiałem z pierwszej płyty Circle of Bards usłyszeliśmy także inne utwory jak inspirowana twórczością Tolkiena „Moria” i, wówczas jeszcze niedostępny, najnowszy singiel zespołu „Ostatni Rejs”, który z miejsca stał się koncertowym hitem, ale niestety w nagraniu studyjnym traci bardzo dużo.

Na pewno nie żałuję udziału w tych koncertach, bo to właśnie na nich Circle of Bards pokazuje pełnie swoich możliwości. Z niecierpliwością czekam na zapowiedzianą drugą płytę zespołu, ale mam nadzieję, że równie szybko nagrany zostanie album koncertowy.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok