„Talia nowych kart”: nowy teledysk promujący płytę grupy Liver

Artur Chachlowski

Jakiś czas temu ukazała się debiutancka płyta zespołu Liver, pt. „#1”, która swą szczerością zauroczyła wielu fanów dobrej, klasycznej muzyki spod znaku rocka, bluesa i country. Teraz zespół promuje go kolejnym teledyskiem – tym razem stworzonym do utworu „Talia nowych kart”.

Skład zespołu tworzą: Szymon Grela (wokal, gitara), Mirek Grela (bas) i Robert Winczowski (perkusja). Oczywiście zbieżność nazwisk wcale nie jest przypadkowa, Mirek jest ojcem i muzycznym mentorem Szymona. Jak sam mówi: Relacja rodzinna w naszym zespole wyszła nam na dobre. Rozumiemy się z Szymkiem bez słów, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Mamy podobne gusta muzyczne, więc nadajemy na tych samych falach. Nie ma zgrzytów i tarć. Cieszymy się z tego, że możemy razem grać i spełniać swoje marzenia. Najważniejsza jest muzyka, za każdym razem kiedy wychodzimy na scenę pojawia się fajna adrenalina i jesteśmy wdzięczni losowi, że możemy to robić wspólnie. Talia nowych kart” to bardzo reprezentatywny utwór dla całej twórczości Liver. Sam tekst, można stwierdzić, jest mocno nostalgiczny. Tu również prosimy o interpretację Mirka Grela. Tekst jest wspomnieniem czasów, w których musieliśmy wyjechać z miejsca gdzie spędziliśmy nasze dzieciństwo i młodość. Tytuł „Talia Nowych Kart” symbolizuje początek nowego życia, w nowym miejscu. Z tekstu przebija się trochę tęsknoty za miejscem, w którym kiedyś mieszkaliśmy. Większość z nasz kiedyś zaczynała coś nowego w swoim życiu. Jest to tekst właściwie o tym, że czas nie stoi w miejscu i czasami warto zaryzykować i rozpakować talię nowych kart.

Muzycznie, mimo, że nawiązują do klasyki, wyróżniają się na naszym rynku, bo coraz mniej takich kapel. Skąd akurat pomysł na takie granie? Muzyka którą gramy nie jest w dzisiejszych czasach szczególnie popularna, ale ma swoich odbiorców. Super, że w muzyce jest różnorodność, każdy może znaleźć coś dla siebie. Z biegiem lat zauważyłem, że rock, blues i inne pokrewne gatunki nie są czarno-białe, mają wiele barw i to jest w tym wszystkim piękne. W naszej muzyce można usłyszeć wszystko to czym nasiąknęliśmy przez lata. Gramy tak jak czujemy muzykę, bez dorabiania do tego jakiejś ideologii. Lubimy proste piosenki i takie właśnie tworzymy. W prostocie jest wielka siła i miejsce na ładne melodie. Dla nas dobrą piosenkę można rozpoznać, gdy brzmi fajnie zagrana tylko na gitarze akustycznej i zaśpiewana. Taki minimalizm obnaża wszystkie plusy i minusy kompozycji – uzupełnia Mirek. Zapytany o niezwykle pozytywne recenzje dziennikarzy i fanów odpowiada: Nie marzyliśmy o tak dobrych recenzjach. Płyta została przyjęta bardzo dobrze. Nie jesteśmy muzykami z wielką przeszłością muzyczną czy kontaktami w branży. Cieszymy się, że muzyka sama się broni. Jakiś czas temu mieliśmy rozbrat z muzyką, po prostu proza życia. Miłość do muzyki okazała się jednak silniejsza i wir grania wciągnął nas na dobre. Trochę pech, że premiera płyty zbiegła się z pandemią, ale wszystkich w świecie muzyków to uderzyło, więc nie ma co narzekać. Trzeba iść do przodu i być dobrej myśli. Jak smakuje porażka już wiemy, teraz czas spróbować tego jak smakuje sukces. Spełniamy swoje marzenia, dobrze się przy tym bawimy i to się liczy. Nas urzeka ta szczerość, zarówno słowna jak i muzyczna, dlatego polecamy sprawdzenie zarówno nowego klipu jak i całej płyty. Sięgnijcie też po social media zespołu, żeby być na bieżąco, zwłaszcza, że są gotowi do grania na żywo!

FB https://www.facebook.com/LIVERfb
YT https://www.youtube.com/channel/UC5BciC3Y3IWapH1-GBmR0Hg
INSTAGRAM https://www.instagram.com/liverbandcom/

Teledysk do utworu "Taia nowych kart" można obejrzeć tutaj:

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok