Niektórzy twierdzą, że pogodzenie talentu muzycznego z zawodową pracą w zupełnie innej branży jest nie do pogodzenia. Co więcej, połączenie pasji z wykonywanym zawodem jest dla wielu rzeczą nieosiągalną i niemożliwą do zrealizowania. A już pogodzenie sportu i rock and rolla (choć mógłbym wymienić kilka przykładów, np. znanej z naszych małoleksykonowych prezentacji norweskiej, złożonej ze… skoczków narciarskich, grupy Arabs In Aspic) wydaje się sprawą kompletnie irracjonalną. Ian Danter, legendarny radiowy sprawozdawca sportowy, autor niezwykle popularnego na Wyspach Brytyjskich sobotniego programu „Football First”, zadaje kłam takim twierdzeniom. Po prostu dowodzi, że ci, którzy tak myślą są w błędzie. „Prove You Wrong” – to album, na którym ten sprawozdawca sportowy przedstawia się nie tylko jako utalentowany kompozytor i autor rockowych piosenek, ale także jako biegły perkusista, gitarzysta i keyboardzista, a nawet (w kilku piosenkach) jako bardzo dobry wokalista.
Ian Danter zamiłowanie do gwiazd rocka pielęgnował od najmłodszych lat. Wychował się na klasycznych płytach zespołów Deep Purple, Rainbow, Thin Lizzy i Kiss. Grał nawet na perkusji w cover bandzie tego ostatniego. Jego błyskotliwa kariera dziennikarza sportowego odsunęła tę pasję nieco w cień, niemniej jednak Danter na przestrzeni lat zebrał kilkanaście skomponowanych przez siebie piosenek i po zaproszeniu do współpracy wokalisty grupy Shy, Lee Smalla, niedawno nagrał album wypełniony ciekawą hardrockową muzyką utrzymaną w stylu swoich młodzieńczych idoli. Myślę, że album „Prove You Wrong” powinien spodobać się sympatykom dobrego rockowego grania zawieszonego gdzieś pomiędzy dokonaniami wymienionych wyżej grup, a muzyką zespołów Journey, Pantera, Cheap Trick, Dio i Aerosmith. To po prostu kolekcja 15 bardzo dobrze wykonanych rockowych piosenek, które moim zdaniem w ogóle nie odbiegają poziomem od wydawanych współcześnie hitowych płyt mainstreamowych wykonawców. Dlatego też polecam to wydawnictwo wszystkim, którzy lubią od czasu do czasu posłuchać po prostu dobrej (hard)rockowej muzyki. Z pewnością nikt się nie zawiedzie.
Co? Nie wierzycie? Że co?... Że niby amator nie może nagrać dobrego albumu? Że gwiazda sportowego dziennikarstwa nie może się sprawdzić się w muzyce? Mylicie się. Prove You Wrong. Wystarczy odrzucić stereotypowe myślenie i posłuchać tego albumu bez niepotrzebnego uprzedzenia, aby przekonać się, że tak dobrą płytę mógł nagrał człowiek znany z zupełnie innej, niemuzycznej profesji. Nam Polakom, którym kariera radiowa Iana Dantera praktycznie nie jest w ogóle znana, z pewnością będzie łatwiej. Nie wiem jak będzie w przypadku Anglików słuchających co sobotę relacji Dantera z meczów Premier League. To może być szok na miarę tego, co działoby się u nas w – całkowicie hipotetycznym – przypadku, gdyby do sklepów trafiła dobra (podkreślam: dobra!!!) rockowa płyta nagrana przez Tomasza Zimocha albo Dariusza Szpakowskiego…