Renomowana scena koncertowa Cadogan Hall (ta sama, która trzy lata temu gościła grupę Marillion – album „Live From Cadogan Hall” zrecenzowany przez nas tutaj) była w kwietniu br. miejscem niezwykłego wydarzenia. Zespół Skunk Anansie, który – nie ukrywam, że biję się w pierś – do tej pory nigdy nie zagościł na naszym portalu, wystąpił przed londyńską publicznością dając fantastyczny akustyczny koncert, który teraz ukazuje się na płycie zatytułowanej „An Acoustic Live In London”.
Muszę przyznać, że to koncert pod wieloma względami wręcz doskonały. W najmniejszych szczegółach dopracowany, z odpowiednio rozpisanym scenariuszem, z rosnącą z minuty na minutę dramaturgią, a z artystycznego punktu widzenia świetnie ułożony. Zespół Skunk Anansie zagrał po kilka utworów z każdej ze swoich dotychczasowych płyt, a że „An Acoustic Live In London” jest jego pierwszym oficjalnym koncertowym albumem, to fakt ten wzmacnia jeszcze wartość dodaną tego wydawnictwa. Skin prezentuje doskonałą formę wokalną, a reszta zespołu dotrzymuje jej kroku pod względem instrumentalnym. Nie przypuszczałem, że Skunk Anansie aż tak dobrze sprawdzi się w akustycznym wydaniu. Wydaje mi się, że niektóre utwory wręcz idealnie wpisują się w nie-elektryczną formułę akustycznego grania na żywo. Najlepszym tego przykładem może być klasycyzujący aranż w „Secretly”, przejmujący swoim wydźwiękiem „God Loves Only You” czy mój cichy faworyt – „I Hope You Get To Meet Your Hero”. Zespół sięgnął też po cover utworu „You Do Me Something” z dorobku Paula Wellera. I w akustycznym wykonaniu Skunk Anansie też wypada on świetnie. Zresztą cały koncert i wszystkie 18 składających się na jego program utworów to kawał świetnej muzyki, do wysłuchania której zachęcam zarówno wszystkich fanów Skunk Anansie, jak i też tych, którzy twórczość tej grupy znają tylko wybiórczo. Niniejszy album może stanowić doskonały wstęp do szczegółowego poznania dorobku tego interesującego, istniejącego już od 20 lat zespołu.