Ten peruwiański kwintet jest ogromnie popularny w swojej ojczyźnie. Już sam fakt, że istnieje nieprzerwanie od 1975r. budzi najwyższy szacunek. Wprawdzie „Sorpresa Del Tiempo” jest dopiero 5 płytą w dorobku zespołu Fragil, ale jest też swego rodzaju podsumowaniem jego dotychczasowej działalności. Album zarejestrowany został w trakcie koncertu, podczas którego zespołowi towarzyszyła orkiestra symfoniczna. To niby nic nadzwyczajnego, gdyż znamy wiele udanych przykładów tego typu przedsięwzięć. I pomimo tego, że niniejsza płyta z pewnością nie przejdzie do historii rocka, jak osiągnięcia Procol Harum, Deep Purple, czy ostatnio Yes, to trzeba przyznać, że grupie Fragil eksperyment na styku art rocka i muzyki symfonicznej zdecydowanie się udał. Zespół całkiem nieźle brzmi na żywo, prezentuje niesamowite bogactwo brzmienia, niezwykłą melodykę swoich kompozycji, piękne partie gitary i delikatnego fletu. Ma też świetnego wokalistę Andresa Dulude. Potrafi on z powodzeniem nawiązać kontakt z publicznością, czego najlepszym przykładem jest cudowna interakcja z wielotysięcznym tłumem fanów w utworze „El Caiman”. Muzyka grupy Fragil ma w sobie niezwykłą lekkość, świeżość i mnóstwo pozytywnych wibracji. Polecam ten album szczególnie sympatykom twórczości zespołów Camel, Jethro Tull, Focus, czy naszego Quidam.
Fragil - Sorpresa Del Tiempo
, Artur Chachlowski