Clive Nolan – keyboardzista znany głównie z grup Pendragon i Arena powraca z DVD prezentującym koncertową wersję jego ambitnego solowego projektu – musicalu „Alchemy”. Album został zrealizowany z udziałem plejady artystów doskonale znanych na scenie rocka progresywnego, a sam spektakl opowiada mroczną, tajemniczą historię osadzoną w wiktoriańskiej Anglii, Włoszech i Niemczech roku 1842. W musicalu udział wzięli aktorzy znani z wcześniejszych produkcji Caamora Theatre Company „She”: Agnieszka Świta, David Clifford, Victoria Bolley, Chris Lewis oraz Soheila Clifford, jak również tak znakomici wokaliści jak Andy Sears (Twelfth Night), Tracy Hitchings (Strangers On A Train, Landmarq), Paul Manzi (Arena, Oliver Wakeman Band) czy Damian Wilson (Threshold, Headspace). Wydawnictwo to zrealizowano z udziałem utalentowanych muzyków – w tym Marka Westwooda (gitary), Scotta Highama (perkusja), Claudio Momberga (klawisze), Kylana Amosa (bas) oraz oczywiście samego Clive’a Nolana. Występ ten gwarantuje wszystkim fanom ambitnego i perfekcyjnie wykonanego prog rocka wspaniałe wrażenia muzyczne. DVD wzbogacone zostało o szereg materiałów dodatkowych, w tym wywiady z Clivem Nolanem, Agnieszką Świtą, Davidem Cliffordem, Scottem Highamem oraz Markiem Westwoodem, jak również materiał “The making of Alchemy”. Wydawnictwo dostępne jest także w specjalnym, ekskluzywnym boxie, zawierającym dwie płyty CD z koncertem w wersji audio, bonusowe DVD z serią dodatkowych materiałów dających pełniejszy obraz tego wielkiego przedsięwzięcia oraz bonusowe CD zawierające utwory w wersjach demo, alternatywne wersje kompozycji i inne atrakcje.
Tyle tytułem wstępu. „Alchemy” to najbardziej topowe, monumentalne i bogate dzieło Clive’a Nolana. 27 kompozycji, koncert czy przedstawienie?, podzielone na dwa akty, w świetnej obsadzie muzycznej, z wybitnymi gośćmi. A zatem taki pomysł i takie wykonanie musi być dopięte na ostatni guzik. Jednak Metal Mind Productions produkuje kolejne DVD nieco niedbale, nie wspominam o miejscu, bo jest oczywiste i ciągle jest to samo (Teatr Śląski w Katowicach - a przecież zmieniając otoczenie czy powietrze już sam obraz wygląda inaczej), piszę o sposobie montażu, bez dynamicznych ujęć, w kadrach kamerzyści i kamery, zbyt przeciętne kadry. Przyznam, że do zagranicznych montaży czy wydawnictw, to temu DVD daleko.
Ale dlaczego tak musi być? Wstęp jest bardzo obiecujący, powiedziałbym, że ktoś tu się postarał, ale potem… no właśnie, co jest potem?…. Mamy świetną narrację (super!), świetną grę i aranż muzyków (super!), możliwości wokalne zaproszonych gości (super!), cały koncept i opowieść też są świetne (super!), ale to jest DVD, czyli obraz i muzyka. Ten zestaw powinien stworzyć teatr. Na omawianym DVD mamy jednak banalne ujęcia, gdy jedni artyści wychodzą, czy schodzą ze sceny, niczym na studniówce z lat 60. Podczas oglądania tego materiału momentami czułem się jak na postkomunistycznym wiecu albo czymś w tym stylu. Dlaczego nie użyto jakiegokolwiek efektu w którejkolwiek części produkcji? Gra świateł wygląda marnie, szczególnie na tle produkcji RPWL „Show Beyond Man And Time" (zrealizowanej w tym samym miejscu ledwie dwie godziny wcześniej) ta ma się nijak, generalnie, mówię to z bólem, ale szczerze, nie podoba mi się ten film.
Oczywiście są na „Alchemy” momenty jaśniej świecące, np. postać Lorda Henry Jagmana, w którą wcielił się Andy Sears, któremu trzeba bić brawo. Tylko gdzie jest reszta? Bardzo ciekawie wypadła też Agnieszka Świta, która może nie była bardzo ekspresyjna, ale coś się wydarzyło w czasie jej występów, poczułem jakąś energię, choć ułamkową, ale zawsze jakąś. Czego zaś brakowało? Zabrakło mi ruchu, ekspresji i energii. Jeżeli już ktoś porywa się na przedstawienie (teatr?), to z pewnością nie wystarczy nauczyć się na pamięć roli, trzeba to jeszcze zagrać. Dlatego moim skromnym zdaniem, pod tym względem wydawnictwo Clive’a Nolana to tylko pamiątka i nic więcej. Zatrzymanie w kadrze sprawozdanie z pewnego etapu produkcji jego musicalu. Skądinąd wiemy, że zrealizowane sporym wysiłkiem i wystawione w Anglii pół roku później pełnowymiarowe przedstawienia teatralne „Alchemy”, o którym swego czasu pisał Artur Chachlowski (relacja z Cheltenham tutaj) były już całkowicie innymi spektaklami (z chórem, statystami i z wieloosobową obsadą) – musicalami w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
Jeżeli zaś chodzi o wartość krążka jako „coś”, czego Nolan jeszcze z takim nakładem nie zrobił, to teraz już zrobił. Czy mu się to udało? Pozostawiam ten osąd każdemu z osobna do własnej interpretacji. Z pewnością dla każdego fana jego twórczości to mega nagranie, wiem też, że gdybym uczestniczył fizycznie w tym katowickim przedstawieniu to na pewno emocjonalnie odbierałbym ten koncert inaczej. Teraz jednak obiektywnie opisuję tu produkt: „Alchemy Live DVD” i to nie zmienia faktu, jak zostało nagrane, złożone, zmontowane i zagrane. Oceniając jego podanie, to jest wybornie, a samo przedsięwzięcie (koncept) otrzymuje ode mnie co najmniej 8 punktów w dziesięciopunktowej skali ocen. Jednak całość, pomimo wielu pozytywów, na więcej jak na średnią piątkę chyba raczej nie zasługuje.