Album „Heavy Metal Fruit” miał swoją premierę 18 stycznia 2010 roku. Jest to już czternasty studyjny krążek norweskich muzyków.
Stając się powoli „uzależnionym” od tak intrygującej i różnorodnej twórczości proponowanej przez Benta Saethera, Hansa Magnusa Ryana i Kennetha Kapstada rozpakowałem ich krążek i uruchomiłem odtwarzacz. Na wyświetlaczu pokazało się 6 utworów, o łącznym czasie trwania nieco ponad 62 minut. Nagranie pierwsze, zatytułowane „Starhammer”, trwa ponad 12 minut, z czego pierwsza minuta jest tak cicha, że trzeba dobrze nadstawić ucha, aby wychwycić te delikatne dźwięki. Odradzam maksymalne podkręcanie potencjometru głosu, bo czynność ta może zakończyć się atakiem agresji skierowanym w naszym kierunku, szczególnie ze strony niewyrozumiałych sąsiadów. Wróćmy jednak do muzyki, można powiedzieć zaskakującej, wręcz wybuchowej porcji gitar, sekcji rytmicznej oraz klawiszy. Improwizacyjne dokonania muzyków nabierają niemal mistycznego rozmiaru, co pozwala słuchaczowi na osobistą muzyczną wędrówkę w odległą galaktyczną przestrzeń. W kolejnym utworze, „X-3 (Knuckleheads In Space) / The Getaway Special”, Norwegowie rozkręcają się, dając upust swej młodzieńczej energii. Całość utrzymana jest w alternatywnej odmianie rocka, nie brak tu również akcentu jazzowej improwizacji poprzez ładnie wykonane solo na trąbce wybrzmiewające pośród gitar. Jest się czym zachwycać. Nie inaczej jest w nagraniu „The Bomb-Proof Roll And Beyond (For Arnie Hassle)”. To kolejne muzyczne wariacje, nieharmoniczne brzmienie, z którego po czasie wyłania się melodyjny fragment z pięknymi partiami wokalnymi na zakończenie kompozycji. Prześliczna ballada - chyba tak można w krótki sposób opisać „Close Your Eyes”. Mamy w niej spokojny wokal przy akompaniamencie instrumentów klawiszowych, delikatnie brzmiącą gitarę i wspaniale stworzony nastrój oraz słowa: „…Dream, close your eyes and dream girl, Dream, close your eyes and dream of how it used to feel, Was it ever really quite real…”. Tak romantyczny kawałek uderza w nas improwizacyjną dawką emocjonalnie podchodzących do swych instrumentów muzyków. Może to momentami przypominać ich strojenie, później grają już klasyczny hard rock. Gitary brzmią znakomicie, a zmiana nastroju pośrodku utworu wręcz zachwyca. Trzeba przyznać, że Motorpsycho umiejętnie miesza i dawkuje poruszające odbiorcę gatunki muzyczne. Miłe, jak również zaskakujące dla ucha jest ich nieschematyczne podejście do komponowania tak osobliwych fragmentów. Ostatnie, bardzo długie, bo trwające ponad 20 minut i składające się z czterech części nagranie „Gullible’s Travails (Pt. I-IV), to pełna znakomitych wokali i instrumentalnych zagrywek kompozycja. Poszczególne jej fragmenty noszą następujące tytuły: „Eye All-Seeing”, „The Elementhaler”, „Circle” i „Phoot’s Flower (A BurtyReturn)”. Znakomitym, i myślę ważnym elementem, są żeńskie wokale. Tak piękny głos należy do Hanne Hukkelberg - norweskiej przedstawicielki piosenki aktorskiej, która wydała do 2012 roku cztery solowe albumy i posiada norweską nagrodę Grammy za płytę „Rykestrasse 68” (2006). Wracając do tej porywającej, z pięknymi smyczkami i gitarowymi solówkami, kompozycji, to naprawdę warto jej uważnie posłuchać, bo ma niesamowity filharmonijny urok.
Podsumowując, należy również zwrócić uwagę na zaproszonych muzyków do nagrywania „Heavy Metal Fruit”. Są to: Mathias Eick (trąbka) i Kave Vestrhiem (instrumenty klawiszowe). Tym osobom, które nie miały jeszcze okazji poznać tej norweskiej grupy polecam zakupić to wydawnictwo, a zapewniam, że się nie rozczarują. Jestem pewien, że wręcz przeciwnie, powoli będą nabierać coraz większej sympatii do artystycznych dokonań skandynawskich muzyków prezentowanych na ich kolejnych, starszych i nowszych płytach.