Dot Legacy - Dot Legacy

Artur Chachlowski

ImageDziś w naszym małoleksykonowym odtwarzaczu kręci się płyta francuskiego zespołu Dot Legacy. Płyta nie ma tytułu, a więc należy sądzić, że to pełnowymiarowy debiut. Dot Legacy działa od 2009 roku, stosunkowo niedawno podpisał kontrakt z niemiecką niezależną wytwórnią płytową Setalight Records, a w zeszłym roku wszedł do studia, by zarejestrować materiał, który teraz ukazuje się na srebrnym krążku.

Dot Legacy specjalizuje się w muzycznej alternatywie. Styl zespołu umiejscowiłbym gdzieś pomiędzy stonerem a post rockiem. Muszę przyznać, że Francuzi posiadają własny styl, są wyraziści, a do tego wyróżniają się na tle mnóstwa innych podobnych im zespołów dojrzałością brzmienia oraz techniczną biegłością wykonawczą. Ich krążek to dziewięć utworów trwających łącznie trzy kwadranse. Generalnie robią dużo hałasu (najwięcej chyba w utworze „Think Of A Name”), posiłkują się mocnymi, chwilami wręcz agresywnymi gitarowymi riffami (jak w „Rumbera”), ale są chwile, gdy w zaskakujący sposób uspokajają grę („Days Of The Weak”, „The Midnight Weirdos”), a nawet przechodzą w akustyczną miniaturę („3am”). Są też chwile, gdy niespodziewanie zahaczają o trip hop (w „Pyramid”), bywają momenty, kiedy wkraczają na terytoria cold wave („Gorilla Train Station”), czasem słychać w ich muzyce psychodelię (ten sam „Gorilla Train Station”), a od czasu do czasu pojawiają się też pewne elementy world music („plemienne” zaśpiewy w „Rumbera”).

Czerpią wzory skąd się da i gdy zaglądnie się na ich profil na Facebooku można dowiedzieć się, że muzyka Dot Legacy powstaje w wyniku inspiracji dokonaniami takich grup, jak Truckfighters, At The Drive-In, Graveyard, Beastie Boys i… Led Zeppelin. Z tej niecodziennej mieszanki rodzi się indywidualny styl zespołu. Z ciekawymi pomysłami, „strawnym” materiałem muzycznym, doskonałą pracą duetu gitar, imponującą grą sekcji rytmicznej i niezłymi wokalami. Głównym wokalistą w Dot Legacy jest Damien Quintard (gra on także na basie), ale często jest tak, że linie wokalne prowadzone są przez wielogłosy. A śpiewają wszyscy członkowie grupy. Oprócz Damiena tworzą ją: Arnaud Merckling, Jean-Suliac Defontaine (obaj grają na gitarach) oraz Romain Mottier (perkusja). Młodzi, energiczni, pełni zapału muzycy, którzy wiedzą czego chcą i najwyraźniej wiedzą też o co w tym alternatywnym rocku chodzi. Zwracam na nich Waszą uwagę, bo choć wpisują się w inny niż zazwyczaj prezentowany w Małym Leksykonie repertuar, to swoją grą naprawdę robią wrażenie. Zresztą obejrzyjcie na kanale YouTube teledysk do utworu „Kennedy”. Da on Wam obraz tego młodzieńczego, nieco zwariowanego entuzjazmu, który aż bije z muzyki Dot Legacy.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok