Nick Barrett uwielbia nasz kraj i polską publiczność. Wraz ze swoim Pendragonem pod czujnym okiem Metal Mindu zrealizował już swoje trzecie oficjalne wydawnictwo koncertowe w ukochanym przez siebie Teatrze im.Wyspiańskiego w Katowicach, gdzie 31 października ubiegłego roku dał wspaniały, a zarazem niepowtarzalny koncert. Specjalną ku niemu okazja była okrągła (?) 21 rocznica wydania pierwszej płyty grupy Pendragon pt. „The Jewel”. Zespół świętował na scenie swoje początki, a uczynił to w składzie poszerzonym o muzyków, którzy tworzyli tę grupę w najwcześniejszym okresie jej działalności. A więc widzowie mieli jedyną w swoim rodzaju okazję zobaczyć – obok aktualnych – także tych członków grupy Pendragon, których od lat nie ma już w zespole. Nick Barrett zaprosił na ten koncert pierwszego keybordzistę grupy, Johna Barnfielda, jego następcę, który uczestniczył w sesji nagraniowej płyty „The Jewel”, Rika Cartera, a także saksofonistę Juliana Bakera. Na katowickiej estradzie brakło jedynie perkusisty Nigela Harrisa, gdyż z pewnych względów nie mógł on przyjechać do naszego kraju. W bonusowej sekcji video, będącej uzupełnieniem katowickiego koncertu, możemy jednak obejrzeć występ Pendragonu, właśnie z Harrisem zasiadającym za zestawem perkusyjnym, który odbył się w Riffs Bar w Londynie, na 3 dni przed przyjazdem zespołu do Polski. Skoro jesteśmy już przy materiale uzupełniającym, to możemy także obejrzeć interesujący wywiad z Barrettem i z Barfieldem, w którym obaj opowiadają o najwcześniejszych pendragonowskich czasach, a ponadto bootlegowej jakości materiał z prób zespołu zatytułowany „Behind The Scenes”, biografię i dyskografię grupy oraz serię efektownych zdjęć wykonanych w trakcie koncertu w Teatrze im. Wyspiańskiego.
Ale wróćmy do samego koncertu i do materiału, który zespół zaprezentował polskiej publiczności. Jak przystało na rocznicowe wydawnictwo, Pendragon skoncentrował się na swoim najwcześniejszym repertuarze. W trakcie blisko dwugodzinnego koncertu muzycy wykonali wszystkie nagrania wypełniające album „The Jewel”, cztery utwory z pamiętnego mini albumu „Fly High Fall Far”, przepiękny instrumental „Please” oraz dwa niepublikowane wcześniej na oficjalnych wydawnictwach (poza fan klubowymi krążkami z serii „Once Upon A Time In England”) utwory „Armageddon” oraz „Stan And Ollie”. Ten drugi wykonany został na sam koniec koncertu, na drugi bis i w jego trakcie mieliśmy okazję zobaczyć niecodzienny, bo aż siedmioosobowy skład Pendragonu, grający w tak żywiołowy sposób, że ręce aż same składały się do oklasków. Ten rozkołysany rockowy finał koncertu poprzedziła wykonana na pierwszy bis piosenka pt. „2 A.M.”, w trakcie której Nick Barrett zszedł ze sceny i wmieszał się w zgromadzony pod estradą tłum swoich wielbicieli. Niecodzienny, ale jakże wspaniały był to widok lidera zespołu śpiewającego do mikrofonu i trzymającego się za ramiona z nad wyraz zdyscyplinowanymi i rozradowanymi fanami. Śpiewający Nick przechodził nieomal z rąk do rąk swoich polskich sympatyków. To bardzo symboliczny obrazek. Jakby zgromadzonym widzom Nick dawał prezent w postaci nie tylko granej przez jego zespół muzyki. Nick dawał publiczności samego siebie. Magiczny moment. Magiczny koncert. Magiczny wieczór. Przeszłość i teraźniejszość spotkały się w jednym miejscu. W tym samym, w którym wierni miłośnicy Pendragonu mieli możliwość spotkać się ze swoim ukochanym zespołem. I w tym właśnie miejscu zespół w swoim oryginalnym składzie spotkał się na scenie na ten jeden jedyny raz. Naprawdę był to magiczny i niepowtarzalny koncert. Dobrze, że uwieczniony na płycie DVD.