„Songs, Poems And A Lady” to włoska, debiutancka undergroundowa propozycja zespołu Empirical Time, który pochodzi z Padwy. Kapela ta powstała w 2011 roku, wtedy też zrejestrowała swoje pierwsze demo, natomiast wydawnictwo „Songs, Poems And A Lady” ukazało się pod koniec 2013 roku. Mamy na tym albumie mnóstwo teatralnych melorecytacji, szeptów, dźwiękowych dysonansów i lirycznych poematów wtopionych, wręcz wbitych w muzykę. Długo szukałem inspiracji do tego, co napisać o tym albumie i powiem szczerze, że do tej pory nie mam wyrobionego zdania. To, co zaserwował nam Empirical Time nie jest jednolite i jednoznacznie oczywiste, co dla „frików” i mocno nieokreślonych słuchaczy może stać się sporym atutem, dla mnie jednak jest to niejasna forma przekazu, nasączona sporą dawką psychodelii, zbitej w niezły gniot dla głowy. Choć sporo tu dobrych klawiszowych dźwięków (głównie organów Hammonda!), to zdecydowanie nie jest to moja bajka, bo nie dostrzegam na tej płytce ani interesujących mnie rozwiązań, ani ciekawych melodii, zasadniczo brak tu finezji czy tak ważnych emocji w tym, co dobiega z głośników. Piszę to z żalem, niestety. To czego jednak nie mogę odmówić temu albumowi, to jego stylowość. To ta nie do końca określona tajemnica, magia, niejednoznaczność i liczne muzyczne niedopowiedzenia, które czają się na każdym kroku. Mroczny i tajemniczy to album, który posiada kilka „momentów”, jak na przykład najbliższe klasycznie skonstruowanym, dobrym artrockowym kompozycjom, utrzymane w starym, dobrym stylu nagranie „Diamond Lady Pt. 1”. Jest jeszcze „Pt. 2”, ale nie brzmi już tak dobrze. Podobnie, jak i reszta materiału na płycie. A więc w sumie mało tu tego dobrego…
Do podstawowego składu zespołu należą: Riccardo Scarparo (piano, keyboards, synths, vocals), Federico Galleani (guitar, vocals), Giovanni Croatto (guitar, vocals), Robert Anthony Jameson (drums) i Andrea Baggio (electric bass).
Gdybym miał przyznawać gwiazdki to „Songs, Poems And A Lady” otrzymałby ich maksymalnie 4 na 10. Choć nie twierdzę, że nie znajdą się tacy, do których te dźwięki przemówią bardziej niż do mnie…