O koncertowych wydawnictwach Dream Theater zawsze można pisać bardzo wiele, choć w każdym wypadku podobnie, roztrząsając przy tym niezmiennie aktualne od lat kwestie. Na czele rzecz jasna z różnorodnością konfiguracji medialnych tego typu publikacji, zasadnością imponującej częstotliwości ich pojawiania się na rynku, czy stałym pytaniem, jak na oglądanym (bądź tylko słuchanym) koncercie wypada James LaBrie i dlaczego aż tak słabo. Tym razem jednak będzie ściśle i konkretnie – taka bowiem jest nowa propozycja audiowizualna Amerykanów.
„Breaking The Fourth Wall” to pamiątka ze znakomitej trasy promującej album „Dream Theater”, choć dla wielu fanów przede wszystkim obszernie wspominającej na odpowiednio dwudziesto- i piętnastolecie wydania albumy „Awake” i „Scenes From A Memory”. Trasy, przypomnijmy, w ramach której zespół dwukrotnie odwiedził Polskę. Pamiątka to paradoksalnie o tyle atrakcyjna, że skupiająca tym razem uwagę niemal wyłącznie na tym, co faktycznie najważniejsze - na samym występie zespołu. Co ciekawe, tutaj zdecydowano się ograniczyć bonusowe materiały do kilkuminutowego minimum – i dobrze, wszak powtarzane z płyty na płytę, potrafiące odwrócić uwagę od podstawowego materiału, ciągnące się reportaże zza kulis, pełne wciąż „aktualnych” komunałów w stylu „To wyjątkowy czas w naszej karierze”, niekoniecznie musiały stanowić wartą zachodu atrakcję.
Nagranie samego występu również pozwala w pełni cieszyć się czystym koncertowym doznaniem. Nie ma tu zbędnych dłużyzn, włączamy materiał i zespół natychmiast zabiera się do pracy, przerwę robiąc tylko na wymianę płyty w odtwarzaczu. Imponujące bogactwo wizualne towarzyszące tegorocznym występom grupy na żywo na szczęście nie dominuje w montażu, ale wyselekcjonowane i inteligentnie powplatane w całość umożliwia odpowiednio uważne śledzenie zespołu w akcji. Chciałoby się rzec - jest konkretnie i na temat; nawet trwający trzy ostatnie kwadranse koncertu występ wspomagających zespół filharmoników i chórzystów ze znanej z historii Dream Theater Berklee College Of Music nie jest w nadmierny sposób eksponowany i anonsowany, a nawet można odnieść wrażenie, że nieco ginie w samym miksie.
Wyśmienita setlista i „merytoryczny” charakter koncertowego materiału sprawiają, że „Breaking The Fourth Wall” sensacyjnie okazuje się być… jedną z najlepszych audiowizualnych publikacji w dorobku zespołu, swoistą koncertową wizytówką. Wypada więc choćby pod sam koniec nadmienić jeszcze jeden, zdecydowanie istotny atut tegoż koncertu… Owszem, James LaBrie jest w niespotykanie świetnej formie.
