Sleeping Pulse - Under The Same Sky

Andrzej Barwicki

ImageSleeping Pulse to nowy muzyczny projekt dwóch artystów pochodzących z różnych krajów oddalonych od siebie o ponad 7 tysięcy kilometrów, których połączyła muzyka. Powinna ona spodobać się słuchaczom atmosferycznego progresywnego brzmienia. Angielsko - portugalski duet nagrał swój pierwszy album zatytułowany „Under The Same Sky”, który ukazał się pod koniec października 2014 roku. Gdzieś tam przemknęła nam zapowiedź tego wydawnictwa i dotychczas nie było okazji, aby wsłuchać się tę muzykę. Nadrabiam zatem tę zalęgłość, a myślę, że to nie ostatnia ubiegłoroczna płyta, którą z różnych powodów nie mieliśmy okazji posłuchać. Kto ukrywa się pod tą nazwą? Pierwszym z członków duetu jest mało znany Luis Fazendeiro (z grupy Painted Black), drugim zaś wokalista i lider zespołu Antimatter - Mick Moss. A to co udało im się wspólnie zrealizować z pewnością zaspokoi wielbicieli melancholijnych i nastrojowych dźwięków.

Już od pierwszych sekund nagrania „Parasite” zostaniemy ukierunkowani na muzyczną twórczość pełną emocji i wrażliwości, połączoną w tak  precyzyjnie skomponowane wspólne dzieło obu utalentowanych muzyków. W następnych nagraniach: „Gagging Order”, „Backfire” i „The Puppeteer” udało im się osiągnąć dość ciekawy kompromis, pomiędzy tym co prezentowały grupy Painted Black i Antimatter, choć bliżej im ku temu ostatniemu. Zawdzięczają to głównie wokalnym interpretacjom Mossa, co chyba nie powinno dziwić miłośników jego głosu. Oczywiście nie brak tu mocniejszych gitarowych partii, co muszę przyznać, cieszy, ponieważ tworzy to pewien kontrast współgrający z tak zrealizowaną od samego początku i tętniącą instrumentalnym bogactwem całością. Utwory „The Blind Lead The Blind” czy „Painted Rust” spowijają nas zmiennością nastroju, manipulując naszą emocjonalną reakcją na tak przepięknie wzbogaconą niezwykłą aranżacją i chórkami produkcję. Warto rozmarzyć się w tych podniosłych dźwiękach. Sleeping Pulse nie stroni od elektronicznych brzmień, urozmaicając przez to swój gatunkowy horyzont. Oczywiście adekwatnie podkreślając linię melodyczną dość przebojowymi uderzeniami, tak jak to ma miejsce w nagraniu „Noose”. Przed nami dwie ostatnie kompozycje: „War” i tytułowa „Under The Same Sky”, po wysłuchaniu których odczuwamy pewien niedosyt, gdyż zbyt szybko zakończył się ten kontemplacyjny seans.

Za tak wielkie muzyczne wrażenia odpowiedzialni są: Mick Moss (vocals, synthesizer), Luis Fazendeiro (guitar, acoustic guitar, electric guitar, E-bow, piano, synthesizer, programming), Beatriz Cardona, Marcos Lourenço (violin), Maria Joao Antunes (viola), Bárbara Santos (cello) i Marcelo Aires (drums, percussion). Wydawnictwo to ukazało się również jako podwójne CD i na drugim krążku zawiera nagrania z sesji akustycznej utworów: „The Puppeteer”, „Gagging Order”, „Backfire”, „Foreign Body” i „The Blind Lead The Blind”.

A już niebawem będziemy mieli okazję posłuchać na żywo między innymi tych nowych utworów, jak również tych z dyskografii Antimatter podczas marcowej akustycznej trasy koncertowej w naszym kraju. Ten nowy album jest chyba znakomitą rekomendacją, aby zjawić się na koncercie w Krakowie (21 marca, klub Alchemia) lub w Warszawie (22 marca, Progresja Music Zone).

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!