Za kilka dni ukaże się kolejny, trzeci studyjny krążek Florence Welch - brytyjskiej piosenkarki oraz akompaniującego jej zespołu The Machine. Album będzie nosić tytuł „How Big, How Blue, How Beautiful”. Ten czas oczekiwania do premiery postanowiłem wykorzystać na przypomnienie słuchaczom MLWZ dorobku artystycznego wokalistki. Pierwszy album Florence And The Machine pt. „Lungs” wydany został w roku 2008 i dzięki niemu nieznani nikomu muzycy stali się coraz bardziej rozpoznawalni na rynku europejskim, a gdy w następnym roku krążek ten ukazał się w Stanach Zjednoczonych niespodziewanie uplasował Florence And The Machine na pierwszym miejscu listy Billboardu. Ich artystyczna kariera nabierała rozmachu i dostawali propozycje nagrania kolejnej płyty od najlepszych producentów oferujących znakomicie wyposażone amerykańskie studia nagraniowe i współpracę ze znakomitymi autorami tekstów.
Płyta „Ceremonials” została nagrana na przełomie 2010 i 2011 roku w słynnym Abbey Road Studios pod kierunkiem producenta Paula Epwortha i od razu zadebiutowała na pierwszym miejscu listy sprzedaży w Wielkiej Brytanii. Na wydawnictwie w wersji podstawowej znajduje się 12 utworów, a całość otwiera nagranie „Only If For A Night” nawiązujące brzmieniem do debiutu, ale prezentujące jednak wyższy poziom wokalny i instrumentalny. Następny utwór, „Shake It Out”, który ukazał się na singlu i promował to wydawnictwo, ma siłę przeboju i wraz ze znakomitą wokalną stroną potrafi zwrócić na siebie uwagę odbiorcy. Artystyczna dusza Florence szuka różnych odniesień, które potem odnajdujemy w jej twórczości, jak np. „What The Water Gave Me”, do napisania którego zainspirował ją pewien obraz. Słuchając „Never Let Me Go” i „Breaking Down” zauważamy, że to coś więcej niż tylko wpadający łatwo w ucho i dobiegający do nas z każdej strony popowy produkt. To wielka zasługa całego zespołu, instrumentalistów i producenta. W efekcie ich pracy otrzymaliśmy materiał wybiegający poza ramy jednego gatunku. Nie bez znaczenia mają tu zdolności Florence Welch, choć w kilku przypadkach chyba brak było jej większej odwagi na przełamanie pewnych schematów, co w konsekwencji mogło się nie sprawdzić i spowodować kompozytorski zastój. Dzisiaj minęło już kilka lat od ukazania się tej płyty, co ma również wpływ na nasz odbiór i oczekiwania. Nie ulega jednak dyskusji fakt, że płyta ta zagwarantowała zespołowi komercyjny sukces, a co się z tym wiąże oczekiwania słuchaczy też się zmieniły. Poprzeczka oczekiwań poszła w górę. A i zespół odwdzięczył się porcją świetnych utworów. Nagrania, które mają siłę przetrwania to między innymi „Seven Devils”, „All This Heaven Too” czy „Leave My Body”.
Wątpliwości co do zdolności, jakie jeszcze przed nami skrywa Florence & The Machine już niebawem zostaną rozwiane i wtedy okaże się naprawdę, jaki kierunek obierze artystka, a tymczasem cieszmy się zawartością wydawnictwa „Ceremonials”, na którym zagrali: Florence Welch (wokal, bas), Rob Ackroyd (gitara), Christopher Lloyd Hayden (wokal, perkusja, instrumenty perkusyjne), Tom Monger (gitara basowa, harfa), Mark Saunders (wokal, bas, gitara, instrumenty perkusyjne) i Isabella Summers (czelesta, chór, programowanie, fortepian, smyczki, syntezator, wokal) oraz kilkudziesięciu zaproszonych instrumentalistów i wokalistów. Wydawcą płyty jest Island Records. Zachęcam również do sprawdzenia jak Florence prezentuje się na żywo na koncercie, który miał miejsce w 2012 roku w Royal Albert Hall, gdzie towarzyszyła jej wielka orkiestra symfoniczna.