Richards, Keith - Crosseyed Heart

Andrzej Barwicki

ImageWspółzałożyciel i gitarzysta legendarnej grupy The Rolling Stones, Keith Richards, do tej pory raczej nie angażował się wokalnie. Jego solowy dorobek to zaledwie kilka płyt: „Talk Is Cheap” (1988), „Live at The Hollywood Palladium, December 15, 1988” (1991) i „Main Offender” (1992). Jego najnowsze wydawnictwo ukazało się 18 września tego roku. Keith rockandrollowe życie ma wypisane na twarzy, zaś muzycznie potrafi zaakcentować swe kompozytorskie zdolności, o czym proponuję się przekonać słuchając „Crosseyed Heart”. Grając w tak sławnej kapeli jak The Rolling Stones trudno jest się uwolnić od jej charakterystycznego brzmienia, zawsze pozostaje z niego coś, z czym zapewne będzie się kojarzyć znawcom stonesowskich klimatów.

Krótki, bo trwający zaledwie niecałe dwie minuty tytułowy utwór, który otwiera to wydawnictwo, to tylko wstęp do tego, co przygotował Richards. Wyraźnie słychać, że będzie starał się przekonać do swych nagrań słuchaczy młodego pokolenia. Gra tu jak rasowy bluesman. Następny kawałek, „Heartstopper", to już w 100% rockandrollowa przebojowa dawka muzyki, wyróżniająca się smakowitymi gitarowymi zagrywkami. W utworze „Amnesia” Richards zawarł wspomnienia z wypadku, który mu się kiedyś przydarzył. Nastrojowo brzmi kompozycja „Robbed Blind”. Muszę przyznać, że zawładnął mną tym wykonaniem z odrobiną muzyki country. Mam słabość do tego utworu. Mieszanka gatunkowa i to, w jakim stylu Keith Richards sięgnął nawet do muzyki reggae w nagraniu „Love Overdue”, nie powinno nikogo zdziwić, wręcz przeciwnie – brzmi to bardzo interesująco. I takich momentów na tym albumie jest sporo, w końcu tę muzykę tworzy legenda rocka. Wpadające w ucho za pierwszym przesłuchaniem takie nagrania, jak: „Nothing On Me” czy „Suspicious” z towarzyszącymi chórkami i brzmieniem gitary czy organów, mają swój prawdziwy urok. To jednak nie wszystko, co przygotował dla nas Keith. Mamy również na tym wydawnictwie ukłon w stronę historii folkowej, w postaci nagrania „Goodnight Irene” z repertuaru Huddie William Ledbettera. Może nie wszystkim ono się spodoba, ale ja to traktuję jako wartość edukacyjną i ponadczasową, którą z całą pewnością warto poznać. Warto zwrócić również uwagę na stronę wokalną Richardsa – jego zmęczony życiem estradowym głos brzmi przekonywująco. Jest lirycznie i bluesowo, czym myślę, że razem przekona do siebie nie tylko seniorów, ale i również młode pokolenie słuchaczy. A dodatkowym atutem tego albumu jest zaproszenie do nagrań wokalistkę Norah Jones, którą słyszymy w utworze „Illusion”. Trzeba przyznać, że stanowią oni wspaniały duet. Lista gości zaproszonych do współpracy przy nagraniu płyty „Crosseyed Heart” jest zresztą wyjątkowo długa. Mnie osobiście taki charakter płyty odpowiada: jest bardzo rockowo, a przy tym romantycznie. Nie ulega dyskusji, że artysta bardzo dużo zrobił dla muzyki i nadal aktywnie realizuje się kompozytorsko, wydając taką płytę jak „Crosseyed Heart”, którą we wspaniały sposób kończy utwór „Substantial Damage”. W wersji deluxe tego wydawnictwa mamy jeszcze jedno nagranie zatytułowane „Love Overdue”

Krótkie podsumowanie? Proszę bardzo. Na płycie „Crosseyed” Heart Keith Richards jawi się jako bard rockowych opowieści w niezwykle miłych dla ucha kompozycjach, które na pewno warto poznać, a potem często do nich powracać. 

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!