Klan - Live Finland 1972

Artur Chachlowski

ImageJeżeli ktoś patrzy na twórczość grupy Klan tylko poprzez pryzmat kultowej płyty „Mrowisko” (1971) czy też odnotował jedynie niedawny płytowy come back zespołu w postaci krążka „Laufer”, ten zapewne uzna wydany właśnie przez GAD Records album „Live Finland 1972” za płytę tyleż dziwną, co osobliwą.

I będzie mieć rację. Bo osobliwe były też okoliczności, w jakich ten album powstał. Jesienią 1971 roku, po wydaniu „Mrowiska” grupa Klan praktycznie rozsypała się. Pozostały na placu boju Marek Ałaszewski walczył z brakiem funduszy, a nade wszystkim z brakiem zapału, weny twórczej i entuzjazmu, by dalej ciągnąć ten wózek. Szczęśliwym trafem w tamtym czasie otrzymał on zaproszenie do zagrania na festiwalu Helsingin Juhlaviikot w Finlandii. W jego ramach przewidziano dzień poświęcony muzyce krajów bloku wschodniego, a jako główne gwiazdy mieli wystąpić Czesław Niemen ze swoim zespołem oraz właśnie Klan. Marek Ałaszewski szybko reaktywował więc zespół, do którego w pierwszej kolejności zaprosił Tomasza Jaśkiewicza, który do niedawna był członkiem… grupy Niemen. Panowie szukali kompetentnej sekcji rytmicznej i znaleźli ją w osobach Bronisława Suchanka (bg) i Janusza Stefańskiego (dr), co było o tyle zaskakujące, że obaj słynęli jako reprezentanci awangardy polskiego jazzu, a na miano to zasłużyli sobie jako członkowie legendarnego kwintetu Tomasza Stańko.

Dla potrzeb występu w Helsinkach Ałaszewski skomponował nowy materiał i choć usiłował go ograć z nowym zespołem na próbach, to i tak preferujący całkowitą swobodę interpretacyjną duet jazzmanów spowodował, że to co zaprezentowano na festiwalu, oprócz kilku zaplanowanych podstawowych zwrotów akcji, było jedną wielką muzyczną wariacją na temat opracowanej wcześniej muzyki. Na program fińskiego koncertu Klanu złożyło się pięć kompozycji, z których tylko jedna, „Ostatnie prześwity pamięci” (z angielskim tekstem Marka Skolarskiego), znana była z wcześniejszej prezentacji w Polskim Radiu, natomiast kolejne cztery utwory były całkowitymi premierami. Były to rozciągnięte w czasie tematy, o powolnie budowanym napięciu, pełne improwizacji, z wyraźną dominacją jazzrockowych, onirycznych partii gitar. Całość uzupełniał eksperymentalny śpiew Ałaszewskiego, który często pełnił rolę dodatkowego instrumentu.

Ten rockowo-jazzowy mariaż (zarówno muzyczny, jak i personalny) w wydaniu grupy Klan nie przetrwał próby czasu. Po powrocie do kraju jazzmani wrócili do swoich zajęć, Marek Ałaszewski zajął się komponowaniem muzyki do operetek i widowisk teatralnych, Klan zapadł się pod ziemię… Ten jednorazowy fiński występ zespołu z sierpnia 1972 roku przeszedł w Polsce właściwie bez echa i niewielu, nawet najbardziej zakręconych fanów, w ogóle o nim nie wiedziało. Dlatego bardzo dobrze się stało, że dziś GAD Records przypomina nam ten osobliwy, ale jakże ważny epizod w biografii jednego z najważniejszych polskich zespołów wczesnych lat 70.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!