Killsorrow - Little Something For You To Choke

Paweł Świrek

Zespół Killsorrow powstał w 2008 roku z inicjatywy Michała Sokoła – gitarzysty grupy Structure Of Reason. Zanim powstało omawiane dziś wydawnictwo, wcześniej zespół zarejestrował demo „Angel’s Kiss” oraz singiel z utworami „Under The Hide” i „Ways To Surrender”. Wcześniej miałem okazję widzieć koncert tego zespołu wiosną 2013 roku (grali razem z Hellhaven w jednym z klubów w centrum Krakowa) i wywarli na mnie pozytywne wrażenie.

 

Debiutancki album zespołu to dziesięć krótkich kompozycji i jednocześnie niecałe 40 minut dość ostrego, aczkolwiek energetycznego grania. Większość utworów stanowi premierowy materiał, lecz kończący płytę „Angel’s Kiss” oraz znajdujący się w środku wydawnictwa „Of A Weakended Soul” to nowe wersje wcześniej nagranych utworów. Przez cały okres działalności zespołu zmieniał się skład. W obecnym składzie (w którym nagrano tą płytę) grupa Killsorrow istnieje dwa lata.

 

Już na początek uwagę słuchacza przykuwają melodyjne (czasem może nawet aż za bardzo) riffy gitarowe połączone z ciekawymi zabawami efektami gitarowymi. Całości dopełnia chropowaty wokal Marcina Parandyka. Momentami może się wydawać, że brakuje gdzieniegdzie klawiszy, ale dwie gitary (z czego druga to gitara rytmiczna) sprawują się znakomicie. Całość wyraźnie trzyma w ryzach dość ciekawie brzmiąca sekcja rytmiczna, z której perkusista – Kamil Kułaj znany jest również z gry w zespole Hedonism. W niektórych kompozycjach wokalistę wspomaga Agnieszka Sokołowska. Ale jej wokali jest stosunkowo niewiele. W utworze „Revolution” dwugłos wkomponowuje się całkiem dobrze. Więcej żeńskiego głosu słyszymy w „Buried Hopes” – tam wchodzi on tuż po pierwszych dźwiękach utworu. Od strony instrumentalnej momentami nagranie to przywodzi mi na myśl skandynawski Children Of Bodom – głównie ze względu na podobne brzmienie gitar i nieco podobny, choć niższy wokal. Daje się to także zauważyć w tytułowej kompozycji. I to nawet do tego stopnia, że pokusiłbym się momentami o porównanie Killsorrow do Turbo z okresu wydawnictwa „One Way”, ale to… trochę słabe porównanie. Choć zawarta na wydawnictwie muzyka zbyt oryginalna nie jest (wyraźnie daje się zauważyć wiele naleciałości z krajowej i międzynarodowej sceny metalowej), całość brzmi dość obiecująco. Ponieważ jest to debiut tego projektu, pozostaje tylko czekać na kolejne wydawnictwa oraz kibicować zespołowi i trzymać kciuki za dalsze sukcesy.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!