Anthony Rausku to fiński muzyk, a właściwie multiinstrumentalista, który gra na wszystkich instrumentach (za wyjątkiem perkusji), które możemy usłyszeć na wydanym przez niego albumie zatytułowanym „1984”. Jest to kolekcja siedmiu utworów skomponowanych jeszcze w tytułowym 1984 roku z przeznaczeniem na kasetę demo. Tak się jednak złożyło, że zamiast do obiegu trafiły one do szuflady i na długie lata zostały zapomniane, nawet przez ich autora.
Teraz, po ponad 30 latach, Rausku nagrał je na nowo. Jak wspomina, w międzyczasie nauczył się grać na saksofonie altowym, co niewątpliwie wzbogaciło brzmienie jego piosenek. Ale to nie saksofon jest tu w centrum uwagi. To przede wszystkim całkiem niezłe melodie, zwarta formuła poszczególnych utworów, gęsta soniczna atmosfera, liczne całkiem przyzwoite gitarowe sola oraz wisząca nad tym wszystkim atmosfera hippisowskich lat 70. No i oczywiście, mocny, wyrazisty i przyjemny w odbiorze wokal Anthony’ego Rausku.
Wszystko to powoduje, że przez cały czas do słuchania płyty „1984” jesteśmy, ogólnie rzecz ujmując, gdzieś w klimatach nie tak znowu bardzo oddalonych od twórczości Davida Bowie.
Ciekaw jestem czy ten zestaw starych-nowych nagrań Anthony’ego Rausku to tylko efemeryczny muzyczny wyskok tego artysty? Z ciekawością posłuchałbym jego kolejnych, bardziej współczesnych kompozycji.