Nie znałem wcześniej tej grupy i nigdy nie słyszałem jej nagrań. A tu się okazuje, że w lutym nakładem wytwórni Freia Music ukazał się już trzeci album w dorobku holenderskiej formacji o nazwie Semistereo. „Trans Earth Injection” zawiera siedem potężnie brzmiących utworów o wysokim nasyceniu intensywności dźwięków z zadziornymi gitarowi riffami i mocarnymi tłami syntezatorów. A także z dobrym, wyrazistym wokalem (Paul Glandorf). Wokalem, którego barwę i ekspresję „kupuje się” momentalnie, od pierwszego usłyszenia.
Semistereo gra muzykę z wykopem. Energetyczną i intensywną. I nieprzewidywalną. Zawieszoną gdzieś pomiędzy alternatywnym graniem, post rockiem i rockiem progresywnym o współczesnym obliczu. Można by rzec, że pochodzi ona z sąsiedniej szufladki do produkcji grup The Pineapple Thief, Oceansize, Karnivool czy Deftones. I nie jest to wcale granie drugiego sortu, ani trochę nie odstaje też ono swoim poziomem od wyżej wymienionych wykonawców.
Muzyka Semistereo brzmi bardzo dojrzale. Pełna jest złożonych brzmień i kompleksowych rozwiązań, których blask rozkwita dzięki dopieszczonej pod każdym względem produkcji (Jochem Jacobs).
Na pycie są dwa dziesięciominutowe epiki „The Search” oraz „Sin”. Oba z lekko rozmytą, uduchowioną i hipnotyzująca atmosferą. Niesamowicie, wręcz jakby wyjęty z jakiegoś filmu grozy, brzmi utwór „$35 Special”. Słucha się go niczym fragmentu jakiegoś mrożącego krew w żyłach soundtracku. Z drugiej zaś strony, są na płycie bardziej zwarte utwory, jak na przykład obdarzony przebojowym refrenem „A New Tomorrow”. Jest też niesamowita kompozycja „The Storm Behind Your Eyes”, której gitarowy początek (ale tylko początek) brzmi jakby wychodził spod palców Piotra Grudzińskiego.
Dużo dzieje się na tej płycie. Dużo dobrego. Dlatego gorąco zachęcam, by odkryć dla siebie tę kompletnie nieznaną w naszym kraju formację i dobrze poznać (ale uprzedzam: trzeba dać sobie trochę czasu) jej fascynującą muzykę. Warto!