Szwajcarska formacja This Misery Garden i jej nowy album „Hyperstitious” to bardzo konkretny kawał muzyki. Zawiera on trzynaście premierowych, bardzo ciekawie zapodanych nagrań. Klimatycznie porusza się on wokół core’owych klimatów. Gdy uważnie wsłuchać się w te brzmienia, to z łatwością dostrzeże się balans między Toolem a… naszą Comą.
Zdecydowaną domeną brzmienia zespołu, obok świetnych aranżacji, jest wokal Steve’a - mocny, klimatyczny, z dużym pokładem energii, który nadaje właściwy ton całości. „Hypersitius” to bardzo dobrze brzmiący album. Z pewnością to duża zasługa studia nagraniowego Drop-Dowton Studio, w którym grupie This Misery Garden udało się uzyskać dużo dźwiękowej przestrzeni. W konsekwencji poszczególne utwory, a zatem cała muzyka na płycie i przeogromne nasycenie dźwięków, z jakim tu mamy do czynienia, wcale nie męczy. A intryguje od pierwszej do ostatniej minuty.
Szwajcarscy muzycy zamieścili na swojej płycie trzynaście wyrazistych kompozycji, a godzina przeznaczona na odsłuch z pewnością nie będzie zmarnowana. Polecam!
Muzyka grupy This Misery Garden adresowana jest nie tylko do muzycznych twardzieli. Jak wspomniałem już wcześniej, w brzmieniu zespołu królują przestrzeń i melodie, wśród których każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.
Zespół This Misery Garden nagrał tę płytę w składzie: Steve (śpiew), Laurent M (gitara), Antoine (gitara), Jeremie (gitara basowa) oraz Stephan (perkusja).