Reed, Robert - Variations On Themes By David Bedford

Artur Chachlowski

Pytanie, którym zakończyłem recenzję wydanej niedawno płyty Roberta Reeda pt. „Sanctuary Live” wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Niniejszy krążek tylko z pozoru świadczy o tym, że ten walijski muzyk rozpoczął pracę nad całkowicie nowym projektem. Otóż nie, choć pozornie można pomyśleć, że album zatytułowany „Variations On Themes By David Bedford” to nowy rozdział w jego karierze. Ale czy na pewno?

Odpowiedzmy najpierw kim był tytułowy David Bedford? To urodzony w 1937 roku brytyjski kompozytor, który pisał i grał awangardową muzykę popularną i klasyczną. Był też nauczycielem, wychował kilka pokoleń muzyków, był prezesem Towarzystwa Performing Right Society. Był też bliskim współpracownikiem Mike’a Oldfielda. I to w tej całej historii jest najważniejsze. Dokonał orkiestracji, a następnie dyrygował orkiestrą na płycie „The Orchestral Tubular Bells” (1975). Brał też udział w nagraniu innych albumów Oldfielda, m.in. „Hedgest Ridge”, a także pracował przy soundtracku „The Killing Fields”. Jednym słowem, w latach 70. i 80. był bliskim współpracownikiem, a także mocno inspirował swoimi radami proces twórczy Oldfielda.

Nic dziwnego więc, że zafascynowany i mocno zainspirowany twórczością Mike’a Oldfielda, Rob Reed postanowił sięgnąć po muzykę, którą pozostawił po sobie wybitny kompozytor. „Chciałem, by publiczność ponownie odkryła Bedforda jako wybitnego autora muzyki, która z jednej strony jest bardzo wymagająca, a z drugiej – niesamowicie melodyjna – mówi Reed. – Dlatego sięgnąłem po jego trzy utwory i postanowiłem zinterpretować je po swojemu używając do tego najnowszych zdobyczy techniki nagraniowej. Jako swoją misję potraktowałem oddanie należnego szacunku jego twórczości, starając się jednocześnie wzmocnić melodyjną stronę i emocjonalny kontekst jego muzyki”.

Rob wziął na warsztat trzy utwory skomponowane przez Bedforda: „Rio Grande”, „King Aeolus” i „Nurse Song With Elephants”. Przy współudziale wybitnej irlandzkiej wokalistki Angharad Brinn uczynił z nich bardzo melodyjne poprockowe piosenki utrzymane w celtycko-folkowym klimacie. Do nagrań zaprosił jeszcze Terry’ego Oldfielda (flet), Lesa Penninga (recorder), z którym współpracował już kiedyś na płycie „Belerion” oraz legendarnego producenta licznych płyt Mike’a Oldfielda, Toma Newmana. Wszyscy wymienieni to byli współpracownicy Oldfielda. Zresztą Newman dokonał trzech alternatywnych dodatkowych miksów wspomnianych utworów, które dołożono do niniejszego minialbumu, a jego program uzupełniły jeszcze dwa inne akustyczne miksy.

W efekcie powstała płyta-ciekawostka. Tak jak w tytule: zbiór licznych wariacji na temat kilku kompozycji Dawida Bedforda. Wszystko się zgadza. Rodzi się tylko pytanie: czy faktycznie dzięki temu krążkowi wiedza o dokonaniach wybitnego brytyjskiego kompozytora stanie się bardziej powszechna? Pozostawiam je bez odpowiedzi.

Sam nie wiem czy zachęcać naszych Czytelników i Słuchaczy do sięgnięcia po to wydawnictwo. Może teledysk do utworu „Rio Grande”, który nakręcono dla celów promocyjnych przekona kogoś do wysłuchania tych Bedfordowsko-Reedowych wariacji?...

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok