Zespół Vlad In Tears jest wciąż jeszcze niezbyt dobrze znany polskiej publiczności. Pochodzący z Włoch i Rumunii muzycy, którzy na miejsce realizacji swoich muzycznych działań wybrali Berlin, nie są jednak zupełnie nieznani za naszą zachodnią granicą.
Tak naprawdę wszystko zaczęło się w 2013 roku (geneza grupy sięga roku 2007) od przeprowadzki z Włoch do Berlina i ustabilizowania się ostatecznego składu zespołu. Kris Vlad (wokal), Dario Miconi (gitara basowa), Giovanni De Bendetto (gitara) oraz Cosmo Cadar (perkusja) zaczęli tworzyć piosenki na rytmicznym rockowym podkładzie, niezwykle dobrze sprawdzające się właśnie podczas koncertów, których od momentu wydania pierwszej płyty zespół dał całe mnóstwo. W okresie pięciu lat swojej działalności artystycznej Vlad In Tears zdążyli nagrać już sześć albumów, z których najbardziej znane to „Vlad In Tears” z 2014 i „Unbroken” z 2016 roku. Płyty powstawały w przerwach pomiędzy kolejnymi występami i koncertami zespołu, których muzycy mieli zakontraktowanych naprawdę bardzo wiele. Widać takie było zapotrzebowanie publiczności, której przypadły do gustu zgrabnie zaaranżowane piosenki oraz wizerunek sceniczny Vlad In Tears.
Pod koniec 2017 roku Dario Miconi i jego koledzy zdecydowali się wydanie kolejnego albumu. I tym razem muzycy nie silili się na jakieś wydumane aranżacje, a jeśli ktoś ze słuchaczy w tekstach poszczególnych utworów będzie się starał szukać jakiegoś szczególnego przekazu, to się zawiedzie. Najnowsze propozycje Vlad In Tears oparte na energetycznych riffach gitar, mocno pracującej sekcji rytmicznej oraz świetnym głosie Krisa dają niepowtarzalne brzmienie, którego warto będzie doświadczyć podczas koncertowej rzeczywistości. Pewnie można doszukiwać się w twórczości Vlad In Tears jakiś porównań, bądź inspiracji muzyką innych zespołów, no bo kto ich nie ma w dzisiejszych trudnych muzycznych czasach? Najszybciej porównałbym muzykę i wizerunek grupy do norweskiego HIM, ale byłoby to zbyt duże uproszczenie i byłaby to dość krzywdząca opinia na temat zespołu. Vlad In Tears ma o wiele więcej oryginalnych dźwięków i pomysłów do zaproponowania, niż sugerowałoby powierzchowne przesłuchanie ich najnowszej płyty, czy proponowany image artystyczny.
Warto mieć tę płytę i warto być podczas jedynego w Polsce koncertu Vlad In Tears, który - to dla przypomnienia - odbędzie się w klubie muzycznym VooDoo w Warszawie już 18 kwietnia br.