Reed, Robert - Newman, Tom - Penning, Les - Theme From Doctor Who EP

Artur Chachlowski

Rob Reed – muzyk związany z grupą Magenta, a kiedyś Cyan, odpowiedzialny za wydany w 2012 roku stylowy album „Beneath The Waves” firmowany przez projekt Kompendium. Tom Newman – znany producent, m.in. wieloletni współpracownik Mike’a Oldfielda (m.in. na „Tubular Bells”). Les Penning – muzyk i kompozytor, także współpracował z Oldfieldem (na „Ommadawn”). Ostatnimi czasy współpraca tych trzech panów wręcz kwitnie. Pisaliśmy o niej omawiając swego czasu płyty „Belerion” Penninga, a także „Variations On Themes By David Bedford” firmowaną nazwiskiem Roba Reeda. Nawisem mówiąc, już niebawem ukaże się jego kolejny album „Sanctuary III” i jeden z fragmentów tego wydawnictwa znalazł się przedpremierowo na omawianej przez nas dzisiaj płycie zatytułowanej „Theme From Doctor Who”.

Ale to nie solowa muzyka Reeda jest na tym trwającym niespełna pół godziny minialbumie w centrum uwagi. Bo jest nim – zgodnie z tytułem wydawnictwa firmowanego przez trzech naszych dzisiejszych bohaterów – temat przewodni z kultowego serialu „Doctor Who”. Panowie Reed, Newman i Penning połączyli swe siły, aby stworzyć własne interpretacje motywu przewodniego soundtracku, który oryginalnie skomponował Ron Grainer. Rob mówi: „Początkowo Tom, Les i ja zajęliśmy się tym fragmentem dla zabawy. Ale szybko okazało się, że wszyscy którym puszczaliśmy efekt naszej luźnej pracy męczyli nas, by wydać go na singlu. Pomyśleliśmy: dlaczego nie? Było to o tyle łatwe, że z czasem sami polubiliśmy to, co udało się nam stworzyć w studiu”.

I tym sposobem na płycie „Theme From Doctor Who” znalazły się dwie alternatywne wersje serialowego motywu – tzw. „Happy Mix”, któremu wybitnie celtyckiego charakteru nadał Tom Newman oraz bardziej eksperymentalny „BBC Mix”, za który odpowiada Rob Reed. Ponadto każdy z naszych bohaterów dołożył jeszcze od siebie po dwa własne muzyczne tematy i tym sposobem otrzymaliśmy całkiem zgrabną płytkę utrzymaną w dość sympatycznym, rzekłbym, wiosenno-celtycko-wielkanocnym klimacie.

Na szczególną uwagę zasługuje wspomniany już przeze mnie krótki fragment zapowiadanego na 20 kwietnia albumu „Sanctuary III” Roba Reeda zatytułowany „Indigo”, trwający ledwie 90 sekund motyw „Sellinger’s Round” z dorobku Lesa Penninga, a także nigdy wcześniej niewydany na płycie muzyczny żart Toma Newmana pt. „Happy Chickens”, w którym to w głównej wokalnej roli (choć całość ma raczej instrumentalny charakter) wystąpiło… wszelakiej maści ptactwo z domowej farmy autora tej kompozycji.

Miła i sympatyczna to płyta. Taki mały muzyczny hołd nie tylko dla kultowego telewizyjnego serialu, ale i dla właśnie rozpoczynającej się tak pięknie wiosny i budzącej się do życia przyrody.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!