Oak - False Memory Archive

Artur Chachlowski

Oak to mało jeszcze znana poza granicami swojego kraju norweska grupa rockowa, która swój debiut odnotowała wprawdzie już w 2013 roku (album „Lighthouse”), ale dopiero wydana w październiku br. płyta „False Memory Archive”, dzięki międzynarodowej dystrybucji przez renomowaną wytwórnię płytową Karisma Records, ma szansę trafić pod progresywne strzechy pod każdą szerokością geograficzną.

Powiem więcej, powinna koniecznie trafić w ręce słuchaczy poszukujących nowoczesnej odmiany progresywnego rocka. Nie neo, i nie retro, a po prostu dobrego progrockowego grania, w które wpuszczono dużo świeżego powietrza dzięki zastosowaniu licznych nowoczesnych i nowatorskich patentów.

Grupę Oak tworzą muzycy grający w koncertowym zespole Bjørna Riisa i towarzyszący na scenie jego grupie Airbag (Simen Valldal Johannessen, Sigbjørn Reiakvam, Øystein Sootholtet). Co więcej, Bjørn Riis gościnnie gra na płycie „False Memory Archive” w jednym utworze („Lost Clauses”), a swoją ledwie jednominutową solową partią subtelnie upiększa klimat misternie budowany przez członków grupy Oak. Dla swojej odmiany progresywnego rocka otwarli oni drzwi dla szeroko rozumianej alternatywy w postaci elektroniki i nisko nastrojonego basu, co w połączeniu z niskim (lecz niesamowicie ciepłym!) głosem wokalisty, tworzy unikatowe, pełne prawdziwego uroku, niedopowiedzeń i sonicznej tajemnicy, brzmienie ich zespołu.

Lista referencji, która przyszła mi do głowy, gdy przysłuchiwałem się dźwiękom zaklętym w muzyce Oak na płycie „False Memory Archive” jest długa: Opeth, Ulver, The Pineapple Thief, Mew, Massive Attack, Talk Talk, ale także Depeche Mode, Simon & Garfunkel, Jeff Buckley czy Major Parkinson.

Album rozpoczyna się od wydanego na singlu „We, The Drowned” i z utworu na utwór zdecydowanie rozkręca się. Odnoszę wrażenie, że druga połowa płyty wydaje się o wiele ciekawsza. Szczególnie począwszy od umieszczonego gdzieś pośrodku płyty instrumentalnego tematu „Intermezzo’ opartego na motywach utworu „Claire De Lune” Claude’a Debussy’ego. Zaraz po nim następuje najdłuższe i chyba najbardziej reprezentatywne dla Oak nagranie „The Lights” (10 i pół minuty!), a po nim kolejny świetny utwór „These Are The Stars We’re Aiming For”, no i jest wreszcie niezwykle sympatyczna, finałowa kompozycja „Psalm 51”, która we wspaniały sposób kończy to wydawnictwo. Godne uwagi jest także wspomniane już wcześniej nagranie „Lost Clauses”.

Muzycy Oak, choć nie można nazywać ich debiutantami, ani nowicjuszami, albumem „False Memory Archive” mają szansę przebić się do świadomości słuchaczy o otwartych horyzontach i zaistnieć w muzycznym świecie prog rocka. Pamiętajmy jednak, że ich muzyka nie jest najczystszą odmianą tego, z czym powszechnie kojarzy się pojęcie ‘rock progresywny’. Paradoksalnie, w tym właśnie upatruję szansy dla tej norweskiej grupy. Bo dopracowała się ona własnego charakterystycznego stylu oraz potrafi, jak mało kto, zgrabnie przełamywać wszelkie bariery stylistyczne i budować klimat swoich kompozycji w oparciu o naprawdę udane pomysły. Jestem pewien, że tegoroczna płyta Oak idealnie wpisze się swoim klimatem w nastrój rozpoczynającej się właśnie pięknej muzycznej jesieni.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok