Wytwórnia Apollon wypuściła na rynek album kolejnego artysty pochodzącego z Bergen (któryż to już projekt muzyczny wywodzący się z tego miasta?). Ole Gunnar Gundersen, który kiedyś funkcjonował w grupie Lorraine, działa teraz pod pseudonimem Subshine i na początku czerwca debiutuje płytą zatytułowaną „Easy Window”. Przed laty wraz ze swoim ówczesnym zespołem koncertował praktycznie na całym świecie odbywając liczne międzynarodowe tournée z takimi artystami takimi, jak Mew i Pet Shop Boys. Teraz usamodzielnił się i stawia pierwszy odważny krok, już jako artysta solowy.
„Easy Window” to krótki (30 minut z sekundami) album zawierający osiem prostych i lekkich, lecz niezwykle urokliwych piosenek. Wszystkie to bardzo melodyjne, czasem nieomal popowe utwory. Najkrócej można byłoby je grupowo zrecenzować określeniem „melodyjny elektroniczny pop”. Tak trochę w stylu Ultravox i Depeche Mode. Zastanawiam się którą z tych ośmiu piosenek polecić w szczególny sposób, ale prawdę mówiąc nie mogę się zdecydować, gdyż wszystkie są dobre i równe. Być może „Florence” podoba mi się najbardziej, ale kto wie czy to nie złudzenie, bo nagranie to otwiera cały album? A dalej mamy przecież jeszcze takie fajne piosenki, jak „Your Love”, „Trust”, „Shadows” czy „Body”…
Ole gra na wszystkich instrumentach (gitary, syntezatory, bas, programowanie) i samodzielnie wykonuje swoje piosenki. A są one miłe dla ucha, pogodne jak słoneczny dzień, bezproblemowe i szybko zapadające w pamięć. Easy window, easy listening…
Po wielokrotnym wysłuchania tego krążka z przyjemnością stwierdzam, że Ole Gunnar Gundersen to jeden z najbardziej utalentowanych autorów piosenek w całej Skandynawii. Dlatego drogi Czytelniku, ciesz się i doceń jego talent. Gdy uda Ci się wejść w posiadanie tej płyty, na pewno nie poczujesz się rozczarowany. Bo „Easy Window” to idealny album na nadchodzące lato…