Sunchild - Exotic Creatures And A Stolen Dream

Olga Walkiewicz

Gdy byłam dzieckiem miałam dwa światy, które przenikały się i spajały ze sobą - ten rzeczywisty, pełen obowiązków, dyscypliny i pracy oraz drugi - wyścielony kaszmirem fantazji i sztuki, który był cudowną oazą, gdzie można było pić nektar z kielicha wyobraźni, a tej mi nie brakowało. Muzyka zajmowała tam szczególne miejsce, była ambrozją, dodawała skrzydeł i kształtowała moje wnętrze. Była jak ogrodnik, który nożycami dźwięków przycina krzewy dziecięcych pragnień.

Bajki, baśnie i legendy nie opuszczały mnie w tamtych czasach. Wpierw opowiadała mi je moja Mama. To ona rozpaliła miłość do literatury, pokazała piękno teatru i opery. Potem porwał mnie wir poszukiwań, zaczęłam sama odkrywać namiętności ukryte w krainie strzeżonej przez muzy.

Moje pierwsze spotkanie z Kaluginami po ich przyjeździe do Polski to wspomnienia cudownego koncertu w Poznaniu i kropla dziecięcego szaleństwa w oczach małego Toniego, który usiłował pochwycić czerwone jak dorodne truskawki - balony. Szczęście zatopione w jego źrenicach, uśmiech pozbawiony ciężaru, jaki nieśli na swoich barkach jego rodzice - Olga i Antony. One mówiły wszystko. Dziecięcy świat jest doskonalszy od rzeczywistości. Tam nie ma pocisków i wybuchających samochodów - pułapek. Tam eksplodują fajerwerki w tęczowym lunaparku, roześmiane wróżki tańczą na liściach lotosu, a papierowe centaury kołyszą się w fioletowych sadzawkach.

Bezgrzeszne lata dzieciństwa są pięknem ukrytym głęboko na dnie serca. Pozostają w nas na zawsze.

To dobrze, że istnieją twórcy, którzy potrafią przenosić zalążek muzycznej poezji na pięciolinię kompozycji, tworzyć mozaiki układane z drobnych iskier światła. Bajkowy świat, jaki tworzy Antony Kalugin potrafi inspirować swoim potencjałem, dawką fantazji i specyficznym smakiem. Poza tym to niezwykle pracowity artysta, kompozytor balansujący na granicy krzyku i ciszy, fikcji i prawdy, radości i melancholii.

Sunchild jest jednym z jego projektów (inne to Karfagen, Antony Kalugin, Hoggwash), który narodził się w 2008 roku. Narodził się i trwa do dziś. To fenomenalne, że to co piękne istnieje, rozkwita, płonie niczym najjaśniejsza latarnia. „Exotic Creatures And A Stolen Dream” to kwintesencja progresywnego brzmienia ufiksowanego pomiędzy stylistyką IQ, Kaipy i The Flower Kings z dużą dawką indywidualności. Jest to już ósmy album studyjny wydany pod szyldem Sunchild.

Antony zawsze dobierał sobie utalentowanych muzyków. Wielu z nich to bliscy przyjaciele. Tak było i tym razem. Towarzyszą mu: Maria Panasenko (wokal, chórki), jego żona Olga Rostovskaya (chórki), Ivan Goritski (perkusja), Aleksandr Pavlov (gitara elektryczna i akustyczna), Max Velychko (gitara elektryczna), Konstantin Ionenko (bas),Yan Vedaman (saksofon sopranowy) i Sergii Kovalov (akordeon). Gitarową solówkę w „Life Lines” wykonał gościnnie Dmytro Ignatov. Antony jest odpowiedzialny za wokal, skomponował cały materiał, napisał słowa, zagrał też na instrumentach klawiszowych i perkusyjnych. Zaprojektował również okładkę, na której znalazł się obraz, który namalował ukraiński artysta Igor Sokolskiy. Dzieło to wtapia się bajeczną kolorystyką w muzyczną zawartość krążka. W krainę nanoszoną plamami dźwięków tworzącymi niekończące się obrazy.

„Exotic Creatures And A Stolen Dream” zawiera cztery oryginalne kompozycje plus dodatkowy bonus w formie dwóch wersji singlowych. Proces tworzenia płyty zajął Kaluginowi cztery lata. Był to niezmiernie burzliwy okres z powodu pandemii i, przede wszystkim, wojny, jaka wybuchła na Ukrainie. Ponownie muzyka stała się rodzajem balsamu dla duszy, światem równoległym do brutalnej rzeczywistości. Tkwi w niej pasja i siła mocniejsze od tysiąca mieczy. Rośnie w niej zalążek nowego istnienia.

26-minutowa kompozycja „Life Lines” rozkwita klawiszowym echem, jak róża utkana z brokatu i światła. „Time is motion...” - czas przepływa przez nasze myśli i czyny, porywa marzenia i daje nowe. To cichy zabójca i stwórca wszechrzeczy… Żar rozpala każdą nutę wpleciona w prześliczną polifoniczność chórków, w głos Antony’ego i Marii. Gitarowe pojedynki na linii Pavlov – Velychko, klawisze zatopione w smakowitej orkiestracji i znakomity temat nadają tej kompozycji znamion lekkości. Cudowna gitarowa solówka w wykonaniu Dmytro Ignatova to wisienka na torcie. Nie ma wątpliwości, że spotykamy się tu z ogromnym pietyzmem w dobieraniu każdej frazy i nuty. Nie jest to może utwór sensu stricto „radiowy”, bo trwa bisko pół godziny. Niemniej jednak, to muzyczna poezja rozkwitła na krawędzi nowego, wspaniałego świata. Ale i na to znalazła się rada. Bonusowa wersja singlowa jest znacznie krótsza, bo trwa tylko niewiele ponad siedem minut, nie zatracając swojego niepowtarzalnego piękna.

„Northern Skies” trwa kwadrans i rozpoczyna się od fortepianu, który stanowi tło dla miękkich duetów wokalnych. To takie muzyczne królestwo spokoju opisane alfabetem nut i liryką. Jest tu kropla delikatności znanej z produkcji grupy Silhouette połączona z bogactwem brzmień starego The Flower Kings. Gitara kołysze finezyjnym blaskiem, do tego dochodzi jeszcze tajemniczość w echach saksofonu Yana Vedamana ukrytego wśród anielskich miękkości klawiszy.

Po tych dwóch gigantycznych kompozycjach na płycie pozostały nam, oprócz bonusów w postaci singlowych edycji „Life Lines” i „Northern Skies”, jeszcze dwa nagrania. Oba krótsze, ledwie kilkuminutowe. Trwający 90 sekund „Timeless Motion Reprise” to rodzaj instrumentalnego łącznika z końcowym utworem „Northern Lights”. W tym ostatnim delikatne damskie wokale Marii i Olgi wybijają się na pierwszy plan, są ostoją spokoju i miękkości. A na zakończenie pojawia się łkająca gitara - słona jak łza na powierzchni policzka – oraz nuta syntezatorowych brzmień zamykająca podstawowy program płyty.

„Exotic Creatures And A Stolen Dream” to album pełen elegancji i muślinowej lekkości. Kraina marzeń i życzeń zaklęta skinieniem Albusa Dumbledore’a. To, czego szukamy, gdy pragniemy uciec od codzienności. Od przytłaczających realiów prozy naszego życia. Trzeba mieć tylko skrzydła. Skrzydła wyobraźni...

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok