Perkins, Brendan - Favourite Places

Artur Chachlowski

Przyznaję, Brendan Perkins to nieznany mi bliżej brytyjski artysta, którego pierwsza muzyczna publikacja miała miejsce w 2008 roku („Ladibs Cricket 1”) i do tej pory ma ich w swoim dorobku już kilkanaście. Ta najnowsza, Favourite Places”, ukazała się tylko w streamingu i w formie cyfrowych plików, ale intrygująca okładka, „wakacyjny” tytuł oraz solidna rekomendacja od Ann-Claire Rallo z Bad Dog Promotion zachęciła mnie, bym poświęcił kilka chwil temu wydawnictwu. Z tych kilku chwil zrobił się już trzeci dzień, bo sześciu kompozycji tworzących ten zestaw słucham niemal nieprzerwanie od pierwszego włączenia przycisku PLAY.

Brendan tworzy i gra swoją muzykę jednoosobowo (w dwóch utworach – „Skylarks” i „Lucy’s Lane” wspomaga go wokalnie Helen Flunder). To multiinstrumentalista, który gra na basie, gitarach elektrycznych i akustycznych, instrumentach klawiszowych, mandolinie i różnych instrumentach perkusyjnych. Posiada tytuł licencjata w dziedzinie muzyki kreatywnej i ponad cztery dekady doświadczenia w nagrywaniu i inżynierii dźwięku.

Rock progresywny okazał się najlepszą platformą do połączenia jego wirtuozerii oraz talentu kompozycyjnego. Album „Favourite Places” jest tego najlepszym dowodem. Emocjonalna muzyka Perkinsa podana w stylowy, epicki i nieśpieszny sposób sprawia, że wszystkie sześć kompozycji wypełniających ten album posiada z jednej strony marzycielski i ilustracyjny charakter, a z drugiej – każda z nich jest wspaniałą muzyczną opowieścią o obserwacjach, wrażeniach i emocjach, które w magiczny sposób przenoszą się od kompozytora do uszu odbiorcy. Spora w tym zasługa niebanalnych tekstów opisujących stan ducha, emocje, przyrodę i piękno brytyjskiego krajobrazu. Są one reakcją na wątłą, zdaniem autora, kondycję, w jakim znajduje się współczesny świat.

I tak, otwierająca ten zestaw kompozycja „Skylarks” to piosenka o malowniczym miejscu znanym jako Lincolnshire Wolds, a „A Song For Friends” przywołuje, czy właściwe budzi, ducha ludzi, których już nie ma, opisując wspomnienia i celebrację wspólnie spędzonych chwil. W „Petrichor Dance” Brendan wspomina podróż do Polzeath w Kornwalii, „Lucy's Lane” to miejsce w jego rodzinnym mieście, Caistor, i niczym fotograficzna migawka dokumentuje atmosferę rynku i starego domu, w którym mieszkał on przez długie lata. Jedyny instrumental, „Chinley Churst”, jest zapisem wspomnień ze wspinaczki na wzgórze Chinley, na szczycie którego naszego bohatera dopadła groźna burza i oberwanie chmury. Efekt został doskonale oddany muzyką. A finałowy „The Funicular” to opis wspaniałych wakacji spędzonych w Saltburn-by-the-sea:

Colours along the window panes, laughter replaces waves and walks,

The games and the sounds will draw us near, and then we'll stay.

Then on the pier, I'm so glad you're here

Times like this are made for living,

Let's seize the day, and never walk away.

Brendan Perkins; „Czułem potrzebę nagrania tej płyty dla własnego spokoju ducha i z myślą o tym, że być może także i moi słuchacze mogą znaleźć ukojenie, uciec, choć na chwilę, z tego szalonego świata i poprzez słuchanie mojej muzyki znajdą się w zupełnie innych okolicznościach. Myślę, że opis moich wspomnień z niektórych wspaniałych miejsc w Anglii, w których miałem okazję się znaleźć, jest dobrym pomysłem na przeżycie wspólnej przygody i podzielenie się swoimi emocjami”.

Dajmy Brendanowi porwać się w tę podróż. Wakacje w Anglii z dala od miejskiego zgiełku? Czemu nie? W towarzystwie takiej muzyki z pewnością będą udane.

MLWZ album na 15-lecie Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku