“A Sorrow In Our Hearts” jest płytą wyprodukowaną przez zespół własnym sumptem. Wydana została również samodzielnie jako niskobudżetowe wydawnictwo. Dystrybuowana wyłącznie poprzez internetową stronę zespołu, chociaż na okładce znajdujemy dumnie brzmiący napis: „file under progressive rock”. To wskazówka dla sklepów płytowych, które zechciałyby wystawić tę płytę na swoje półki. Tylko czy takie sklepy w ogóle się znajdą? Nie chcę nazywać muzyki grupy US amatorską, ale dosyć daleko jej do tego, co zwykliśmy recenzować na łamach MH. Nie chciałbym też zbytnio dyskredytować artystycznych wysiłków tych młodych, skądinąd ambitnych muzyków. Dlatego też zamiast krytyki udzielę kilku rad. Po pierwsze, poszukajcie nowego, bardziej charyzmatycznego wokalisty. Po drugie, postarajcie się uczynić swoja muzykę bardziej zwartą i przystępną. Rozwlekłe i w niektórych przypadkach nudnawe, a na pewno już zbyt długie utwory po prostu nużą i zniechęcają do dalszego słuchania. Po trzecie, zróbcie coś, by wasze kompozycje nie brzmiały tak archaicznie. Archaicznie w złym tego słowa znaczeniu. Wykorzystajcie do maksimum swoje atuty, którymi są spore techniczne umiejętności wszystkich instrumentalistów, ciekawe pomysły melodyczne oraz dar pisania ciekawych tekstów. Jestem pewien, że na drugie płycie może być już tylko lepiej.Us - A Sorrow In Our Hearts
, Artur Chachlowski
“A Sorrow In Our Hearts” jest płytą wyprodukowaną przez zespół własnym sumptem. Wydana została również samodzielnie jako niskobudżetowe wydawnictwo. Dystrybuowana wyłącznie poprzez internetową stronę zespołu, chociaż na okładce znajdujemy dumnie brzmiący napis: „file under progressive rock”. To wskazówka dla sklepów płytowych, które zechciałyby wystawić tę płytę na swoje półki. Tylko czy takie sklepy w ogóle się znajdą? Nie chcę nazywać muzyki grupy US amatorską, ale dosyć daleko jej do tego, co zwykliśmy recenzować na łamach MH. Nie chciałbym też zbytnio dyskredytować artystycznych wysiłków tych młodych, skądinąd ambitnych muzyków. Dlatego też zamiast krytyki udzielę kilku rad. Po pierwsze, poszukajcie nowego, bardziej charyzmatycznego wokalisty. Po drugie, postarajcie się uczynić swoja muzykę bardziej zwartą i przystępną. Rozwlekłe i w niektórych przypadkach nudnawe, a na pewno już zbyt długie utwory po prostu nużą i zniechęcają do dalszego słuchania. Po trzecie, zróbcie coś, by wasze kompozycje nie brzmiały tak archaicznie. Archaicznie w złym tego słowa znaczeniu. Wykorzystajcie do maksimum swoje atuty, którymi są spore techniczne umiejętności wszystkich instrumentalistów, ciekawe pomysły melodyczne oraz dar pisania ciekawych tekstów. Jestem pewien, że na drugie płycie może być już tylko lepiej.
