Half Past Four - Rabbit In The Vestibule

Marcin Beczek

ImageKunszt, geniusz, niesztampowość, nieprzewidywalność to niewątpliwie tylko garstka cech odzwierciedlających debiutanckie wydawnictwo fonograficzne kanadyjskiej formacji Half Past Four. Zanim jednak przejdziemy do sedna sprawy, czyli omówienia płyty ”Rabbit In The Vestibule”, będziemy musieli dowiedzieć się kilku ważnych informacji odnośnie samego zespołu. Głównym powodem takiego działania jest to, że na przestrzeni tylu lat zespół jest niezauważalny. Debiutancka płyta to całkowicie odpowiednia okazja do nagłośnienia sprawy.

Half Past Four to jedyna w swoim rodzaju nieszablonowa oraz eksperymentalna formacja z Toronto, odkrywająca nieprzetarte szlaki w muzyce progresywno-rockowej. Unikalny styl muzyczny przez nich reprezentowany nie podlega prostym klasyfikacjom, gdyż charakteryzuje się niebagatelnym eklektyzmem. Inspiracje w tworzeniu swych kompozycji czerpią między innymi z takich wykonawców, jak: Frank Zappa, Jethro Tull, Kate Bush, King Crimson, Rush oraz wielu innych stricte progresywnych formacji. Half Past Four zostało założone w 1999 roku w Toronto, przez dwóch nadal aktualnych gitarzystów. Obecne szeregi zespołu zasila pięcioro wybitnie utalentowanych indywidualności: perkusistka Ann Brody, gitarzysta Constantin Necrasov, basista Dmitry Lesov, wokalistka Kyree Vibrant oraz klawiszowiec Igor Kurtzman.

Na samym początku grali głównie dla rosyjskiej społeczności Toronto ze względu narodowej przynależności do niej. Nie chcieli się muzycznie ograniczać w swym repertuarze, więc wymyślili nazwę zespołu kompletnie pozbawioną jakiegokolwiek sensu, a zarazem uniwersalną w języku angielskim, zarówno jak i w rosyjskim. Stało się to pewnej nocy, gdy muzycy z Half Past Four urządzili sobie burzę mózgów, aby wyszukać nazwę dla zespołu. Wspomagali się drinkami, aby jeszcze bardziej wysilić umysł do karkołomnego zadania. Było bardzo późno, a nazwy jeszcze nie znaleźli, przez co czuli się sfrustrowani. W pewnej chwili, gdy Constatnin głośno zastanawiał się która to już może być godzina, były basista zespołu – Simon, odpowiedział mu ”Half Past Four”. Dmitry odrzekł ”Eureka”, gdyż czysty zbieg okoliczności sprawił, że zagubieni w myśleniu muzycy dostali to czego szukali.     

Debiutanckie wydawnictwo fonograficzne ”Rabbit In The Vestibule” zostało wydane 25 października, 2008 roku. Interesującą sprawą jest fakt, że nagrywaniem oraz produkcją zajęli się sami muzycy, co z kolei sprawnie się im powiodło. Proces miksowania i obróbki przejął w swoje ręce znany w Toronto producent muzyczny oraz kompozytor Jono Grant, w jego studio nagraniowym ”Victory Drive Music”.  

Half Past Four swym debiutanckim albumem oferuje nam godzinną dawkę pozytywnej, surrealistycznej, a zarazem odprężającej muzyki. Niebywałym zjawiskiem jest to, że płyta potrafi zahipnotyzować na bardzo długi okres czasu, jednakże pozycja jest skierowana do bardziej wyrafinowanych słuchaczy, jak nie melomanów. Kompozycje Half Past Four przesiąknięte są w mniejszym lub większym stopniu: jazzem, jazz rockiem, art rockiem, eksperymentalnym rockiem, a poniekąd folk rockiem oraz rockiem progresywnym. Jeżeli wymieszamy ze sobą powyżej wymienione style muzyczne, to w większej mierze otrzymamy kwintesencję tego, co reprezentuje muzyka spod kuźni Half Past Four.

Kluczowym elementem, stanowiącym fundament zespołu stanowi wokalistka Kyree Vibrant. Warto dodać, że jako jedyna z zespołu pochodzi z Kanady i to dzięki niej warstwa tekstowa kompozycji jest w języku angielskim. Reszta zespołu wywodzi się z Rosji oraz Izraela. Kyree ma niebagatelne doświadczenie jako aktorka, reżyserka oraz autorka tekstów, co znakomicie się przełożyło na całokształt albumu. Partie gitarowe, klawiszowe, solowe oraz rytmiczne są właściwie wyważone, dzięki czemu muzyka w sposób przyjemny wpada w ucho. Sekcje wokalne mają w sobie energię, polot, finezję oraz kunszt. Barwa głosu Kyree Vibrant rewelacyjnie pasuje do jazzowego śpiewania, jednakże jest też uniwersalna i potrafi się odpowiednio wpasować w trochę cięższe kompozycje. Na całym wydawnictwie ciężko wyszukać utworów wybijających się od innych, ponieważ wszystkie kompozycje są w dużym stopniu sobie równe.  

Materiał, zarówno jak i kunszt muzyczny reprezentowany przez Half Past Four, to spory poziom jak na debiutancką płytę w takim profesjonalnym wykonaniu.

1. Missing Sevenths 2:37, 2. Johnny 2:54, 3. Poisoned Tune 7:53, 4. Southern Boogie 4:15, 5. Twelve Little Words 5:18, 6. Underwater 4:58, 7. Lullaby 4:20, 8. Strangest Dream 6:29, 9. Biel 8:14, 10. Dwayne 4:53, 11. Salome 2:45, 12. Bamboo 2:41, 13. Rabbit 6:08

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok