Eclat - Live au Roucas

Artur Chachlowski

ImageTo bardzo jazzowa płyta. Nagrana na żywo podczas koncertu w Maison de Quartier du Roucas w Vitrolles koło Marsylii. Odbył się on 14 września 2007 roku w ramach festiwalu ProgSud. Dopiero niedawno płyta ta ujrzała światło dzienne nakładem niezawodnej francuskiej firmy Musea.

Eclat to instrumentalny zespół pochodzący z Marsylii, działający już niemal od 20 lat. Ma w swoim dorobku 4 albumy studyjne, którymi wypracował sobie miano jednej z najbardziej reprezentatywnych grup progresywnych z Francji. Na swoją reputację Eclat zapracował sobie także spektakularnymi i dopracowanymi w najdrobniejszych szczegółach występami na żywo. Płyta „Live Au Roucas” jest próbą oddania żywiołowego charakteru muzyki tej grupy w bezpośredniej konfrontacji z publicznością. I rzeczywiście, gdy słucha się tego albumu, nie sposób odmówić członkom zespołu nie tylko sporych umiejętności technicznych, lecz także efektownego sposobu ich prezentowania na żywo. Instrumentalna muzyka Eclat pełna jest ekwilibrystycznych popisów i karkołomnych solówek. Szczególnie dwaj podstawowi członkowie zespołu, gitarzysta Alain Chiarazzo i klawiszowiec Thierry Masse, brylują w tych spektakularnych zagrywkach. Nie ustępuje im też sekcja rytmiczna, choć warto podkreślić, że tworzą ją muzycy młodsi stażem w zespole: basista Fred Schneider i perkusista Marco Fabbri. Ten ostatni powinien być doskonale znany polskiej publiczności, a konkretnie tym widzom, którzy oglądali jego popisy podczas pierwszej wizyty grupy The Watch w naszym kraju.

Razem stanowią oni doskonale zgrany i świetnie rozumiejący się kwartet, który potrafi grać tyleż efektownie, co wręcz po mistrzowsku. Publiczność zgromadzona w Roucas była z pewnością świadkiem ciekawego koncertu. Niniejsza płyta jest próbą oddania atmosfery tamtego wieczoru. Ale wydaje mi się, że tylko po części udaną. Po pierwsze, aby oddać całą prawdę o muzyce Eclat granej przez świetnych instrumentalistów, nie wystarczy jej słuchać. Warto ją jeszcze obejrzeć. Dlatego trochę szkoda, że ten koncert ukazuje się tylko na płycie CD, a nie na krążku DVD. Drugą wadą niniejszego wydawnictwa jest to, że nie zachowano ciągłości samego występu. Poszczególne utwory na płycie wyciszają się i po obowiązkowej dwusekundowej przerwie rozpoczynają się kolejne. Burzy to atmosferę koncertu, zaciemnia rzeczywistą reakcję publiczności i denerwująco przeszkadza w odbiorze.

Nie zmienia to jednak faktu, że muzyki Eclat wykonywanej na żywo słucha się z przyjemnością. Tym bardziej, że w trakcie tego występu zespół wykonał większość swoich najlepszych i najbardziej popularnych utworów z „Mr Z”, „Le Cri de la Terre” i „Toujours Courir” na czele. Niektóre z nich Eclat zagrał w nieco zmienionej aranżacji w stosunku do wersji studyjnych. Zamykający płytę utwór „Circus” jest jedynym nieinstrumentalnym nagraniem w tym zestawie. Został on zaśpiewany przez gościnnie występującego z zespołem na festiwalu ProgSud wokalistę Jean-Marca Negre. I jak się dzięki temu okazuje, muzyka Eclat prezentuje się dość ciekawie zarówno w instrumentalnej, jak i wokalnej postaci.

„Live au Roucas” to dobra płyta z bardzo dobrą jazz rockową muzyką wykonaną przez jeszcze lepszych instrumentalistów. Warto ją poznać.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!