Absynth - Serce dzwonu EP

Artur Chachlowski

ImageAbsynt to mocny, płonący trunek, którego każdy powinien w swoim życiu spróbować. Choćby jeden kieliszek. Dlatego gorąco zachęcam do zapoznania się z zawartością singla „Serce dzwonu” pochodzącej z Tarnowskich Gór formacji o nazwie Absynth. Tworzą ją Łukasz Loskot – wokal, Marcin Kędzierski – gitara, Dawid Sławik – gitara, Remigiusz Idzik – klawisze, Sammler, Tomasz Zowiślok – bas oraz Sebastian Idzik – perkusja.

Autorskie kompozycje grupy tworzą niepowtarzalny smak pełen zróżnicowanych uczuć i dźwięków. Posiadają one w sobie ciężką, syntetyczną głębię, stwarzają klimat, z którego można czerpać całą gamę emocji. Okraszone są niebanalnymi, a nawet kontrowersyjnymi, tekstami opowiadającymi o dziwacznej istocie, jaką jest człowiek, jego samodestrukcyjnej świadomości, miłości i… małości. Rytmy są czasami połamane, ale wybrzmiewają w pełnej harmonii i do tego są naprawdę profesjonalnie wykonywane. Ciekawe aranżacje i charyzma sceniczna sprawiają, że Absynth brzmi bardzo przekonywująco, a jego koncerty są dobrze odbierane i zespół szybko zjednuje sobie coraz to nowych słuchaczy.

Jak na tego typu kapelę Absynth powstał w dość… prozaiczny sposób. Można powiedzieć, że inicjatorami powołania grupy do życia byli Sebastian i Remigiusz. „Pamiętam, że stało się to na którejś z imprez ze znajomymi, przy wódce... Brakowało nam basisty (bo Marcin był już wtedy z nami). Na tej imprezie był Tomasz Zowiślok, który lokalnie był znany z pojechanych eksperymentów z gitarą basową... Potem był problem z wokalistą, który poza tym, że potrafi zaśpiewać, musi być przede wszystkim OSOBĄ z charyzmą i dojrzałym podejściem do muzyki. Niedawno udało nam się go dorwać, ale jeszcze przed dołączeniem Loskota powstało wiele utworów, które dzisiaj gramy” – wspomina Sebastian.

Muzyka, którą na „Sercu dzwonu” prezentuje Absynth to połączenie dużej dawki elektronicznych brzmień i ciężkich gitar. Można ją sklasyfikować jako new metal. Produkcją EP-ki zajął się Krzysztof  Misiak, a gościnnie w tytułowym kawałku zaśpiewał Roman Kostrzewski z Kata. Na program singla składają się 3 utwory: „Serce dzwonu”, „Wędrowiec” oraz „Moja wina”. Te niecałe 12 minut wystarczy, by się przekonać, że mamy do czynienia z naprawdę interesującą grupą. Proponuje ona bardzo nowoczesne podejście do grania,  trochę spod znaku Roba Zombie, a trochę z Marilyn Mansona. Muzyka grupy Absynth to odważny, nowoczesny rock, w którym jest miejsce na szczyptę  elektroniki i mnóstwo nu metalowych dźwięków. Warto podkreślić wyrazisty wokal Loskota, nieco „skomputeryzowane” i „przybrudzone” brzmienie grupy oraz niesamowity power, który przebija z każdego z 3 opublikowanych na singlu utworów. Zespół Absynth brzmi bardzo profesjonalnie i naprawdę obiecująco. Być może niedługo przebije się do czołówki polskiego rocka? Ciekaw jestem pełnowymiarowego debiutu tej grupy i na pewno będę z ciekawością przyglądać się jej dalszym, mam nadzieję, że coraz pewniejszym, krokom na polskiej scenie muzycznej.

Proponuję wizytę na stronie internetowej grupy Absynth. Można tam zapoznać się z jej muzyką i samemu wyrobić sobie opinię na temat posiadanych przez zespół umiejętności oraz sposobów wcielania przez wszystkich członków grupy Absynth ich muzycznych pomysłów w życie.

Na podstawie materiałów informacyjnych zespołu. 
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!