Zespół Mostly Autumn od dawna jest związany z audycją Mały Leksykon Wielkich Zespołów, więc sylwetki zespołu chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Niektóre płyty zespołu nawet trafiały do pierwszej 10-tki plebiscytu na płytę roku MLWZ, a jedna (album „Passengers” w 2003 roku) nawet odniosła w nim zwycięstwo.
Nowa płyta Mostly Autumn zaczyna się bardzo spokojnie i nastrojowo, w sam raz na jesienne wieczory. Jest to zarazem też i debiut nowej wokalistki – znanej z zespołu Breathing Space Olivii Sparnenn (choć nie do końca nowej – wcześniej śpiewała w chórkach na koncertach). Ale też znalazło się miejsce dla Bryana Josha jako wokalisty. Pierwsze dwa utwory są spokojne i nastrojowe (pojawiają się: chórki, dudy, dźwięki imitujące skrzypce). Drugie nagranie na płycie, „Violet Skies”, jest jednym z piękniejszych utworów tego wydawnictwa. Lecz po dwóch spokojniejszych kompozycjach zaczyna się ostrzejsze granie. Takim właśnie dynamicznym utworem jest „Deep In Borrowdale”. Ochrypły głos Bryana Josha doskonale pasuje do ostrzejszych dźwięków, choć moim zdaniem kompozycja ta należy raczej do mniej udanych na tym krążku. Nieco spokojniejszy i zarazem utrzymany w podobnej konwencji jest także „Something Better”. Kompozycja ta jest ciekawsza od poprzedniej. Równie ciekawy jest tytułowy utwór śpiewany wspólnie przez Bryana i Olivię. Pełno w nim symfonicznych brzmień i zmian nastroju, co sprawia, że utwór ten z każdym przesłuchaniem podoba mi się coraz bardziej. „Back To Life” zachwyca za to pięknymi, prawie że pinkfloydowskimi solówkami gitarowymi. Jak dla mnie, w utworze tym można usłyszeć jedne z ciekawszych partii solowych ostatnich czasów. Na specjalne wyróżnienie zasługuje piosenka „Hold The Sun” z fajnym motywem dźwiękowym przypominającym pogwizdywanie i przewijającym się przez prawie całą długość nagrania. Zresztą cały album naprawdę może się podobać. I jest dowodem na to, że Mosty Autumn powraca do wysokiej formy. Podobnie jak spokojny był początek płyty, tak i jej zakończenie jest równie spokojne. Tym razem mamy wokale Olivii i Bryana przy akompaniamencie fortepianu (potem dochodzi perkusja i syntezator w tle). Pod sam koniec płyty, na zasadzie repryzy, wracają dźwięki z początku tego krążka, lecz niestety wszechobecne wokale Olivii trochę jakby psuły atmosferę. Ale tylko troszeczkę. Bo zamykający płytę utwór „And When The War Is Over…” to wspaniałe nagranie nawiązujące do czasów świetności grupy i stanowi ono niezwykle udane zwieńczenie tego albumu.
Płytę „Go Well Diamond Hart” można przedpremierowo zakupić w limitowanej wersji dwupłytowej (2333 egzemplarze). Będzie ona wzbogacona o krążek z dodatkowymi utworami. Miejmy nadzieję, że i tym razem zespół Mostly Autumn trafi do pierwszej 10-tki najlepszych płyt roku. Bo nowy album z całą pewnością na to zasługuje.