Postać młodego holenderskiego multiinstrumentalisty oraz kompozytora o nazwisku Christiaan Bruin pojawiła się już na antenie i na łamach Małego Leksykonu Wielkich Zespołów przy okazji prezentacji znakomitej płyty „Excavations of the Mind” zespołu Sky Architect, w którym pełnił on rolę perkusisty. Gdy ukazał się ów album, artysta ten miał już na koncie debiutancki krążek solowy wydany pod kryptonimem „Chris”, w drodze zaś była jego druga płyta zatytułowana „Making Sense”, która dostępna jest dla słuchaczy już od połowy września.
W przeciwieństwie do albumu Sky Architect, który stanowi intrygujący materiał bazujący na oryginalnym, twórczym podejściu do nowoczesnego progrocka, „Making Sense” można określić właściwie mianem zupełnie powściągliwego dzieła, jeśli chodzi o próby eksplorowania nowych muzycznych terytoriów. W sensie kompozycyjnym i koncepcyjnym jednak nie ma mowy o powściągliwości – jest to bowiem 70 minut bardzo barwnej, złożonej muzyki, która celnie wpisuje się w propozycje z kręgu najbardziej tradycyjnego rocka neoprogresywnego, z IQ na czele. Godna podkreślenia jest przy tym, cechująca również i wspomniane dzieło Sky Architect, wyjątkowa łatwość, z jaką skonstruowano w większości wcale niekrótkie kompozycje wypełniające album, dojrzałość w próbach logicznego zestawiania ze sobą pomysłów o różnych nastrojach i tempach.
Nienajgorzej również wypada „Making Sense” pod względem wykonawczym, zważywszy na fakt, że Christiaan Bruin w ramach projektu Chris sam ucieleśnia za pomocą wszelkich instrumentów swoje bogate pomysły. Nie ma tu co prawda mowy o jakiejkolwiek wirtuozerii, natomiast młody artysta, na co dzień zasiadający za bębnami, jest na tyle wprawny w posługiwaniu się gitarami i instrumentami klawiszowymi, iż całość brzmi zupełnie naturalnie i na tyle dojrzale, że łatwo o porównania z klimatem, jaki za pomocą solowych partii potrafią wygenerować klasycy gatunku, jak Steve Rothery, Mike Holmes czy nawet Steve Howe (ładne solo w utworze tytułowym). Również za mikrofonem Bruin radzi sobie całkiem nieźle, eksponując swój ciekawy i mocny głos, który znacznie lepiej sprawdza się właśnie w silniejszych partiach, aniżeli łagodnych momentach.
„Making Sense” raczej nie jest płytą dla tych, których uwiodły oryginalność i próby szukania własnej ścieżki w progrockowym świecie, cechujące debiut zespołu Sky Architect. Jest to jednak album faktycznie udany, ponieważ stanowiąc świadectwo sporego talentu młodego holenderskiego artysty działającego na własną rękę, za co należy się Bruinowi spory szacunek, zawiera obszerną dawkę muzyki, która w swojej wielobarwności i pozytywnym nastroju właściwie chyba nie może nie spodobać się tym, którzy na ocieplenie coraz chłodniejszych wieczorów poszukują co prawda premierowej, ale jak gdyby znajomej, „bezpiecznej” muzyki, bliskiej dobrze znanym i lubianym neoprogrockowym wzorcom.