Mastiphal - Damnatio Memoriae

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImageMastiphal, jak piszą tu i tam, to już historia polskiego black metalu lat 90. Jednak czyżby tylko historia? Być może po części, ale nie do końca, bo właśnie lider zespołu, Flauros (z formacji Darzamat), stojący również na czele projektu Mastiphal, powraca z reedytowanym podwójnym albumem zatytułowanym "Damnatio Memoriae". Przygotowana i pięknie wydana przez wytwórnię Witching Hour propozycja to digipack z książeczką z tekstami i biografią, a przede wszystkim dwoma srebrnymi krążkami.

Pierwsza z płytek to prawie 58 minut muzyki.  Nietrudno się domyślić, że to zdecydowanie historyczna płytka, zarówno brzmieniowo, jak i stylistycznie. Można by rzec, że to taki sposób archiwizacji dla wiernych fanów i koneserów gatunku. Są niespodzianki, jak na przykład cover grupy Kat "Mag-Sex", który swego czasu znalazł się na bardzo szanowanej w środowisku składance pt." A Tribute to Kat”.

Drugi krążek to zdecydowanie lepsza produkcja - zarówno brzmieniowo, jak i warsztatowo. Muzycznie to taki "symfoniczny black metal", czyli w tym przypadku duża rola odegrana została przez pana Cymerisa. Jak mniemam, to nagrania pochodzące z lat 96-98. Muzyka jest melodyjna i klimatyczna, są łamane rytmy, w ogóle nieźle się tego słucha. Obok screamu słychać growl. Na obydwu dyskach zdarzają się jeszcze przerywniki, szumiąco-klawiszowe, z szeptami lub szeptanym śpiewem.

Album "Damnatio Memoriae", jako całość, to bardzo przyjemne wydawnictwo pod wieloma względami. Estetyka wydania może się podobać. Wszystko jest tu na najwyższym poziomie.

Czy będzie nowy album Mastiphala? Zobaczymy... "Jeśli zdecydujemy się na powrót, to możecie być pewni, że nie będzie żadnych kompromisów" - mówi Flauros. Zatem poczekamy...


MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!