Z tego co wiem, prace nad nowym krążkiem grupy Millenium trwają pełną parą i jesienią na rynku pojawi się zupełnie nowy album. Zanim jednak to nastąpi, Ryszard Kramarski i spółka przygotowali jubileuszowy album z okazji 10-lecia swojej działalności zatytułowany „White Crow”.
Jego program wypełniają unikatowe utwory z lat 2003 – 2010. Prawdziwe muzyczne rarytasy, gratki dla koneserów, fonograficzne białe kruki. I muszę przyznać, że stworzyły one razem pełnowartościowy album studyjny, który swoim poziomem dorównuje innym, starszym płytom Millenium. Z tego pozornego miszmaszu wyszła bardzo spójna i ciekawa płyta i pomimo tego, że rozpiętość czasowa realizacji poszczególnych nagrań nie była mała, to całości słucha się nieomal tak, jakby to był kolejny normalny studyjny album w dorobku sympatycznej grupy z Krakowa. Z pewnością wpływa na to fakt, że, po pierwsze, wszystkie (za wyjątkiem jednego) utwory wyszły spod pióra Kramarskiego, po drugie – zostały nagrane w aktualnym składzie (Gall, Płonka, Paśko, Wyrwa, Kramarski), a po trzecie – wszystkich nagrań dokonano w studiu Lynx Music.
Jak twierdzi lider zespołu, były trzy ważne powody żeby wydać ten wyjątkowy album. Pierwszy z nich: zespół Millenium obchodził w 2010 roku 10. urodziny i taka właśnie wyjątkowa płyta miała być (i jest!) idealnym jubileuszowym prezentem dla wszystkich fanów zespołu. Drugi powód: koniec nakładu dwóch starszych płyt „7 Years” i „Three Brothers Epilogue”, które nie będą już miały nigdy wznowień. Na albumach tych było kilka zasługujących na uwagę utworów („7 Years”, „Epilogue”), które obok pozostałych rarytasów z płyty „White Crow” tworzą zwarty i pełnowartościowy zestaw. Trzeci powód: Millenium tym właśnie albumem zamyka kolejny rozdział w swojej historii, przygotowując się jednocześnie do nowych wyzwań.
Na płycie „White Crow” znalazły się rarytasy pochodzące z rożnych płyt składankowych, promocyjnych maksisingli oraz utwory i miksy, które dopiero teraz po raz pierwszy ujrzały światło dzienne. Jest tu również jeden, zupełnie nowy, przygotowany specjalnie na ten album utwór tytułowy „White Crow”. I od niego właśnie rozpoczyna się to wydawnictwo. Zaraz po nim mamy nagranie „Monotony” z promo CD „Demon” (później znalazło się ono na „7 Years”). Jako trzeci pojawia się na płycie utwór „Plastic Word” z 2004 roku, który podobnie, jak „I’m Still Burning” oraz „Where’s My Way” ukazuje się na płycie po raz pierwszy. Z ciekawostek mamy tu jeszcze epilog historii o trzech braciach („Epilogue”), pamiętne nagranie „7 Years” z płytki promo o tym samym tytule oraz semiakustyczne nagranie „Sky” z maksisingla „Silent Hill”, które jest najstarsze wiekiem w tym zbiorze. Pochodzi ono z 2003 roku…
I na koniec jakże miła, dla piszącego te słowa, niespodzianka. W zestawie tym znalazło się miejsce dla specjalnego miksu utworu „I Would Like To Say Something”, który półtora roku temu został podarowany przez grupę Millenium na jubileuszową kompilację z okazji 15-lecia audycji Mały Leksykon Wielkich Zespołów. Co więcej, reprodukcja okładki tego trzypłytowego wydawnictwa znalazła się pośród ilustracji innych rarytasowych wydawnictw zespołu zdobiących wnętrze książeczki płyty „White Crow”. Miły gest. To sympatyczne, że Mały Leksykon Wielkich Zespołów stał się częścią historii grupy Millenium. Tak jak i Millenium stało się nieodłączną cząstką historii Małego Leksykonu…