Whitesnake - Forevermore

Robert "Morfina" Węgrzyn

Image”Forevermore” - to tytuł najnowszego studyjnego albumu legendy rocka  -  formacji Whitesnake.

Coś ostatnio mamy spory wysyp powracających dinozaurów i to w świetnym stylu, choć zmarszczek na twarzach im przybyło, wspomagają się oni tonami makijażu, ale lawina pomysłów wychodzących z głów tych panów nadal zaskakuje i utrzymuje ich muzykę na wysokiej półce. Setki przebiegu na koncie każdego z nich robi swoje, lata doświadczeń owocują… Zastanawiam się więc kiedy ukaże się nowy album Aerosmith?..

Ale wróćmy do Whitesnake. Miał być już koniec działalności, a tu najpierw niezły album w 2008 roku, a teraz fenomenalna płyta „Forevermore”. Pewnie niedługo czeka nas jakieś DVD, a na pewno z setka koncertów w renomowanych salach na całym świecie.

Płytę „Forevermore” zespół zrealizował w następującym składzie: David Coverdale – wokal; Doug Aldrich – gitary; Reb Beach – gitary; Michael Devin – bas oraz BriianTichy – perkusja.

To jedenasty już  krążek w dorobku zespołu, ukaże się on na rynku 25 marca, a za jego produkcję odpowiadają David Coverdale, gitarzysta Doug Aldrich i niejaki Michael McIntyre. Muzycznie, jak mówi sam Coverdale, „Forevermore” jest rozwinięciem materiału zawartego na wydanym w 2008 roku krążku „Good To Be Bad”.  Pierwszym singlem promującym płytę jest kompozycja „Love Will Set You Free”, do której powstał także teledysk.

Moje refleksje po przesłuchaniu materiału?… Cóż, to prawda, tak to kontynuacja, jest tu równie dobrze, heavy metalowo… Bez większych innowacji technicznych i współczesnych brzmień, po prostu stara szkoła gra, gra nadal i na dodatek bardzo fajnie. Aranże są ciekawe, przemyślane, a solóweczki pyszniutkie… Mniam. Nie mam na tym albumie zdecydowanego faworyta, wszystkie utwory są OK., choć nieco bardziej od reszty odstaje (pozytywnie!) fantastycznie brzmiąca kompozycja tytułowa, która zamyka to wydawnictwo. Kapitalne, hipnotyczne granie. Jeżeli ktoś lubi ballady, to proszę: jest jeszcze „Easier Said Than Done”, „One Of These Days” i „Far Thee Well” – to fantastyczne nagrania. Reszta to już soczysty rock and roll. Polecam całość. Przesłuchaj choćby tylko raz! Warto.

Płyta ukazuje się w kilku wersjach: jako pojedynczy CD,  jako 2LP, jako CD+DVD (zawierać on będzie teledysk do utworu „Love Will Set You Free”, film dokumentalny o powstawaniu nagrań oraz 3 bonusowe nagrania audio: "Love Will Set You Free" (alt mix), "My Evil Ways" (alt mix with drum solo) oraz "Forevermore" (acoustic version)), a także jako „special edition box set” zawierający  CD, DVD, 2LP, litografię z projektem graficznym okładki, plakatem i naklejką. Palce lizać.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!