Antimatter - Leaving Eden

Andrzej Barwicki

ImageMelancholijny Mick Moss, piękna muzyka na długie jesienne wieczory, wzbogacona brzmieniem skrzypiec, wspaniałymi klawiszami i przeszywającymi gitarowymi solówkami. To wszystko znakomicie oddaje nastrój poszczególnych utworów znajdujących się na płycie „Leaving Eden” zespołu Antimatter, która wprowadza słuchacza do świata zadumy i refleksji. Słuchając tego wydawnictwa ogarnie nas uczucie ciepła. Muzyka brzmiąca na nim rozpocznie swoją podróż do naszego wnętrza, przebijając się przez nasze zagubione myśli, pobudzając wrażliwe komórki naszego organizmu na piękno i emocje. Utwory rozpoczynają się bardzo subtelnie, by nie zakłócić magii, jaka jest związaną z tą muzyką. To bardzo emocjonalna płyta, która powoduje powstanie dreszczy w trakcie odkrywania jej muzycznych zakamarków.

Ciepłe klawisze, wrażliwy klimatyczny wokal M. Mossa – połączenie, które jest wielką sztuką - uwrażliwia słuchacza na muzyczną zawartość płyty. Tego albumu najlepiej słucha się głęboką nocą. Wtedy oczaruje nas i rozjaśni swym blaskiem niczym pełnia księżyca, dając nam możliwość spędzenia majestatycznych chwil. Przed jego siłą i urokiem nietrudno się ugiąć i poddać kontemplacji. Muzyka z „Leaving Eden” odciśnie w nas swoje piętno poprzez zawarte emocje, wrażliwość oraz stan lekkiego przygnębienia.

Album rozpoczyna kompozycja „Redemption”. Wprowadza nas w trans i zachwyca solówką w wykonaniu muzyka z ciemnej strony mocy - Danny’ego Cavanagha (Anathema). Kolejne „czarne diamenty” z tego czarnego kompaktowego krążka to „Another Face In A Window”, „Ghosts” i „The Freak Show”. Zniewalają nas one swymi akustyczno-elektrycznymi partiami gitar, brzmieniem organów, fortepianu i perkusji, powodując nasze bezgraniczne zauroczenie, które trwa już do końca tej płyty pozostając z nami na zawsze, gdy sięgamy po twórczość M. Mossa i jego przyjaciół.

Instrumentalny „Landlocked” daje nam chwilę wytchnienia wprowadzając do szóstego utworu z tej płyty pt. „Conspire”- rozpoczynający się od akustycznej gitary i spokojnego wokalu, aby w połowie urzec nas pięknym brzmieniem skrzypiec. I jeszcze te słowa „….restless seas will murder me tonight as you appease effortlessly the open mouths of hungry thieves…”. Tak ta niespokojna muzyka odradza się w naszej duszy filharmonią dźwięków, które przeradzają się w kolejny utwór „Leaving Eden”, wyrywając nas z objęć ciszy i unicestwienia gitarowym wstępem, by z każdą następną sekundą nabierać rockowej mocy piorunującymi solówkami oraz niesamowitymi słowami „…was it my mistake, or am I born for giving in ?...” kończącymi tę kompozycję. Warto zastanowić się nad przekazem, który kieruje do nas autor tej płyty. Ta muzyka doda nam energii, pozwoli pokonać nasze słabości, poszukać swojej drogi do…?

Dwa ostatnie kawałki z wydawnictwa „Leaving Eden”, która ukazała się w 2007 roku, to instrumentalny, z „wokalnym” zakończeniem „The Immaculate Misconception”, w którym dominującą rolę odgrywają klawisze i skrzypce, oraz ostatnia kompozycja pt.”Fighting For a Lost Cause”, gdzie mamy dłuższe instrumentalne intro, po którym następuje cichy śpiew Micka. Takie zakończenie albumu powoduje, że czujemy pewną, nieodpartą chęć kontynuowania naszej podróży do muzycznego raju, jaką oferuje nam Antimatter. Kompozycje na „Leaving Eden” obfitują w dużą dawkę pięknych brzmień, które zagrali ci prawdziwi mistrzowie melancholijnych klimatów.

Kto raz usłyszy te niesamowite utwory ten na zawsze pozostanie w rajskiej niewoli delikatnych, nastrojowych i hipnotyzujących dźwięków. Wiem to ze swojego osobistego doświadczenia.

To bardzo ambitna płyta pełna doskonałych aranżacji, jakie wspólnie nagrali, ku naszej radości, Mick Moss (gitara akustyczna, elektryczna, organy, fortepian), Danny Cavanagh (gitara prowadząca, pianino), Steven Hughes (gitara basowa), Rachel Brewster (skrzypce) i Chris Phillips (perkusja).

W tym roku została wydana płyta Antimatter pt. „Alternative Matter” (3CD + DVD). Całość z wielką troską i pasją zebrał i opracował Mick Moss. W przyszłym roku ma ukazać sie nowy album, którego tytuł to "Wide Awake In The Concrete Asylum". A na zakończenie mam kolejną bardzo dobrą wiadomość. Za kilka dni zespół zagra w Polsce kilka koncertów. To wspaniała okazja posłuchać jak ta muzyka brzmi na żywo.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!