Davis, Jonathan And The SFA - Alone I Play-Live At The Union Chapel

Andrzej Barwicki

ImageJonathan Davis, wokalista i lider amerykańskiego zespołu nu metalowego KoЯn, pochodzi z artystycznej rodziny. Jego ojciec, Rick Davis, grał na instrumentach klawiszowych, a matka była aktorką i tancerką. Pierwszym instrumentem, na jakim grał młody Davis była perkusja, która rozbudziła w nim miłość do muzyki. Często przebywał w sklepie muzycznym swego ojca, gdzie poznawał podstawy gry na pianinie, kontrabasie, skrzypcach i klarnecie. Swoich pierwszych amatorskich nagrań dokonał w studiu swego ojca nocą, gdy nie było ono używane. Później nagrania te rozprowadzał w szkole.

W 1993 roku Davis dołączył do grupy Creep, której nazwa wkrótce została przemianowana na KoЯn.  Swoją pierwszą płytę wydali w 1994 roku. Natomiast Jonathan Davis And The SFA (rozszyfrujmy ten skrót: SFA = Simply Fucking Amazings) to solowy zespół Jonathana. Davis stwierdził na swoim blogu, że SFA to grupa zmieniających się muzyków. Niektórzy z nich uznawani są za urlopowanych, ponieważ nigdy oficjalnie nie opuścili tego zespołu, ale aktualnie nie pracują z SFA.

Płyta „Alone I Play…” jest zapisem koncertu, który odbył się 16 czerwca 2008 roku w Union Church w Londynie. Album zawiera utwory z filmu „Queen Of The Damned” oraz kilka kompozycji z repertuaru zespołu KoЯn. Film „Queen Of The Damned” powstał na podstawie powieści Anne Rice i opowiada historię wampira Lestata, który odradza się jako gwiazda zespołu rockowego. Jego muzyka budzi Akashę, królową wampirów, która pragnie uczynić go królem swych poddanych. Tymczasem Jesse, młoda kobieta zafascynowana siłami ciemności zakochuje się w Lestacie. Jak zakończy się ta miłość? Warto zobaczyć to na własne oczy i poznać świat pięknych i zabójczych wampirów.

A co wspólnego ma z tym filmem Jonathan Davis? Otóż skomponował on soundtrack do niego, nie mógł go jednak nagrać osobiście z powodu zobowiązań kontraktowych wobec Sony, więc wynajął do tego innych muzyków. Udało mu się wystąpić także w tym filmie jako „konik”.

Wracając do muzyki z solowej akustycznej płyty Davisa w nagraniach towarzyszą mu: Ray Luzier (perkusja), Shane Gibson (gitara), Miles Mosley (bass), Zac Baird (instrumenty klawiszowe) i urodzony w Indiach Shenkar (skrzypce zwykłe i elektryczne). Jak mówi sam Jonathan „…to będzie akustyczne, ale wciąż ciężkie i klimatyczne…”. I taka jest ta koncertowa płyta, na której nie zabrakło elementów lirycznych, nastrojowych i dynamicznych. Utwory z tej płyty w naturalny sposób ożyły za sprawą ich wykonania. Powstał materiał zagrany na wysokim poziomie, z entuzjastycznie reagującą publicznością, o czym można się przekonać słuchając tego albumu, jak i oglądając DVD z tego koncertu.

Stylistycznie muzyka z tego wydawnictwa zbliżona jest do płyty „Unplugged” zespołu KoЯn, lecz za sprawą orientalnych brzmień Shenkara, jego wokalu oraz swobodnej gry pozostałych muzyków otrzymujemy utwory wykonane ciekawiej. Dobre melodie, piękne aranżacje wznoszą na wyżyny kompozytorskie zdolności autora i wykonawców tego projektu, dając słuchaczowi dużo radości podczas słuchania tego koncertowego albumu. Swoim solowym wydawnictwem Davis udowadnia nam jakie drzemią w nim zdolności i zapewne niejednym artystycznym dokonaniem jeszcze nas zaskoczy.

Na krążku znalazło się aż 15 kompozycji, ponad 70 minut wspaniałej atmosfery oraz dodatkowa płyta DVD zawierająca zapis tego koncertu, na którym możemy podziwiać elegancko ubranych muzyków i samego Davisa, siedzącego pośród nich na tronie, śpiewającego i cały czas poruszającego swoim ciałem jakby był w jakimś transie.

Koncert rozpoczyna utwór „System”, po nim zagrali „Last Legal Drug” ze wspaniałą partią Shenkara wykonaną  na skrzypcach i Zaca Bairda na instrumentach klawiszowych. Kolejna kompozycja to bardzo spokojna „4U” - mistrzostwo klimatu. Warto zwrócić uwagę na ten kawałek. Pięknie słucha się też „Forsakken”, w którym wokalnie udziela się Shenkar. Niesamowite wrażenie. Bardzo rytmiczną kompozycją jest również „Alone I Break”, gdzie słuchając śpiewu samego Davisa można odpłynąć w otchłań przyjemności.  Za sprawą „Slept So Long” zmieniamy klimat na mroczniejszy i bliższy światu wampirów. Z kolei na początku utworu „Not Meant For Me”, odgrywając piękne solo, swoje umiejętności gry na gitarze ukazuje nam Shane Gibson. Kolejna kompozycja to „Careless”, zagrana tylko na trasie koncertowej (zabrakło jej na ścieżce dźwiękowej do filmu „Queen Of The Damned”). Jest to utwór instrumentalny, który na początku jest „zaśpiewany” przez Davisa i Shenkara. To ponad dziewięć minut obcowania z orientalnymi indyjskimi muzycznymi klimatami, świetnie wykonanymi improwizacjami, w których można się zasłuchać i rozmarzyć. Kompozycja ta płynnie i niepostrzeżenie przechodzi w kolejny kawałek pt. „Redeemer”, pod koniec którego Davis śpiewa niczym Dave Gahan (Depeche Mode). Finałowe nagranie kończące koncert, „Falling Away From Me”, z rozpoczynającym utwór fortepianem, to magia dźwięków z narastającym, ostrzejszym zakończeniem.

Podsumowując solowe dokonanie lidera zespołu grającego na co dzień muzykę z gatunku nu metal powiem, że nie każdy może lubi to, co proponuje nam KoЯn, warto jednak wysłuchać bez uprzedzeń tego koncertowego wydawnictwa, zapoznać się z eksperymentalnym podejściem do wykonanych utworów. Myślę, że ogarnie nas taka sama atmosfera euforii jak zgromadzoną w czasie tego wieczoru w Londynie publiczność, o czym można się przekonać oglądając DVD z zapisem tego wydarzenia.

Miałem okazję zobaczyć występ Davisa z kolegami podczas Metal Hammer Festiwal 2010 w katowickim Spodku. Zagrali jak na gwiazdę wieczoru rewelacyjnie. I tak też zeszli ze sceny, dając energetyczny pokaz, który ogarnął całą wypełnioną halę. 

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!