Pamiętacie pierwszy album Areny zatytułowany “Songs From The Lion’s Cage”? Pamiętacie wokalistę, którego głos brzmiał niczym Fish, albo wczesny Peter Gabriel? To właśnie John Carson, który po opuszczeniu Areny rozpoczął działalność solową i zadebiutował właśnie płytą „Down To Birth”. Nie spodziewajcie się jednak kontynuacji muzycznej drogi zapoczątkowanej pamiętną płytą grupy Arena. Solowy repertuar Carsona jest zdecydowanie bardziej spokojny, poukładany, oscylujący na granicy melodyjnego soft rocka i AOR. Uduchowiony początek płyty „Entre Millenia/Millenia”, balladowy utwór „Sleeping”, czy nagranie najbliższe stylistyce prog rocka „Wounded” to najjaśniejsze punkty tej płyty. Tak więc, o ile sympatycy Areny mogą poczuć tym repertuarem się nieco rozczarowani, to słuchaczom lubiącym zgrabne, wpadające w ucho piosenki z pewnością album „Down To Birth” przypadnie do gustu. A gdyby ktoś zechciał bezpośrednio skontaktować się z Johnem i podzielić się z nim wrażeniami dotyczącymi jego muzycznych dokonań, to za jego zgodą udostępniam jego prywatny email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. .
John Carson's Hypermania - Down to Birth
, Artur Chachlowski