Goszczący niedawno w naszym radiowym studio (audycja z 25 stycznia 2012 roku – plik do pobrania i odsłuchania tutaj) Chris Marcus, który kieruje grupą Mr. Hunter wyciągnął wnioski z reakcji na swoje pierwsze wydawnictwo (o krążku „The Awakening” pisaliśmy na naszych łamach w październiku ubiegłego roku; recenzja tutaj) i na nowej płycie kompletnie przemeblował skład swojego zespołu. Mało tego, wziął na warsztat kilka utworów z debiutanckiego krążka („Sand” i „Corner” – teraz nosi on tytuł „The Corner”), dołożył do nich trzy kwadranse nowego materiału i wydał na płycie zatytułowanej „The First Chapter”.
Tytuł to znamienny, gdyż Chris woli, by album ten był uważany za pierwsze właściwe wydawnictwo grupy Mr. Hunter, a zarazem ma on być nowym otwarciem, tytułowym pierwszym rozdziałem w biografii jego zespołu. Obok Chrisa, w składzie zespołu działają obecnie: Kara Ayn Napolitano – śpiew, Jason Yaeger – fortepian i organy, David Lowenthal – gitara basowa oraz Rossen Nedelchev – perkusja. Razem tworzą dobrze rozumiejącą się paczkę muzyków udanie realizujących pomysły Chrisa. Grają dość przyjemnie brzmiącą melodyjną rockową muzykę, przepełnioną klubową atmosferą, naznaczoną po trosze bluesem, a po trosze swingiem, z przyjemnymi partiami gitar i fortepianu i królującym nad wszystkim śpiewem pani Napolitano.
Piosenki grupy Mr. Hunter, dzięki rozbudowanym partiom instrumentalnym oraz dzięki melodyjnym improwizacjom, rozrastają się do sporych rozmiarów: „The Corner” trwa blisko 10 minut, niewiele krótsze są „Welcome”, „The Light” i „The Stranger”. Najkrótsza „piosenka”, „Things”, o wszelkich znamionach znakomitego przeboju, trwa 4 minuty i 8 sekund. Oprócz tych melodyjnych nagrań wokalno-instrumentalnych jest też w programie płyty „The First Light” miejsce na instrumentalne utwory. Jednym z nich jest „Morse Code”. To z jednej strony hołd oddany przez Chrisa słynnemu gitarzyście Steve’owi Morse, a z drugiej - doskonały przykład muzyki określanej jako bluegrass, a więc popularnej w Ameryce odmianie country rocka. Drugi instrumental to objaw tego, czego Amerykanie często poszukują na Starym Kontynencie: inspiracji, dziedzictwa i kulturowych korzeni. I właśnie do takich muzycznych „korzeni” – stąd tytuł utworu, o którym piszę: „Roots” – powraca w jednym z nagrań Chris, prezentując swoje niemałe techniczne umiejętności gry na gitarze. Słuchając „Roots” odnosi się wrażenie jakby Beethoven grał na gitarze akustycznej… Natomiast słuchając całej płyty „The First Chapter” spędza się w bardzo przyjemny sposób godzinę czasu zastanawiając się jak gatunek powszechnie określany jako progresywny rock może mieć tyle różnych odmian, barw i odcieni…