Anti–Motivational Syndrome to polska progresywna formacja z Trójmiasta, która niedawno wypuściła na rynek swoje dzieło pt. „The Corridor”.
Projekt ten powstał kilka lat temu z inicjatywy kilku muzyków - przyjaciół, którzy w tym składzie postanowili spełnić swoje muzyczne aspiracje. Początkowo były to tylko niezobowiązujące spotkania, a muzyka zaczęła nabierać bliżej sprecyzowanego kształtu dopiero po dołączeniu ostatniego ogniwa - wokalisty. Niedługo potem pojawiła się koncepcja albumu o nazwie "The Corridor". Dzięki przychylności kilku życzliwych osób w październiku 2009 roku zespół wraz z producentem Piotrem Łukaszewskim (były gitarzysta grupy IRA, obecnie lider trójmiejskiej formacji Ptaky) rozpoczął prace nad nagrywaniem debiutanckiego krążka, które zwieńczył masteringiem w Radiu Gdańsk na wiosnę 2010 roku.
Założycielem zespołu jest perkusista Marcin Gołębiewski, znany przede wszystkim z formacji Yattering. Obok niego grupę tworzą: basista Artur Olkowicz (muzyk formacji Na Ostatnią Chwilę oraz eM), gitarzyści Piotr Pastwa i Mateusz Machnikowski oraz wokalista Dariusz Giers (The Mollusk).
Wbrew panującemu przekonaniu, iż dobry album można zarejestrować tylko i wyłącznie w profesjonalnym studiu, muzycy Anti-Motivational Syndrome dokonali nagrań w swojej własnej sali prób. Początkowo premiera albumu miała nastąpić w marcu, ale ostatecznie nastąpiło to dopiero 23 maja 2011 roku. Grupa wydała płytę „The Corridor” własnym sumptem.
Jest to bardzo emocjonalny album i można powiedzieć, że grupa Anti-Motivational Syndrome zaczyna swoją przygodę z rynkiem muzycznym od wysoko zawieszonej poprzeczki. Trudno się temu dziwić widząc jej skład. Mam tylko nadzieję, że formacja nie zniknie w gąszczu innych i obok Riverside będzie naszym mocnym krajowym asem.
Na płycie mamy sześć - nie wliczając dwudziestokilkusekundowego intra – stosunkowo długich kompozycji. Muzyka nie jest banalna, jest podana odpowiednio, konceptualnie przemyślana. Każda z kompozycji ma do zaoferowania coś innego, a całość układa się w spójny, blisko godzinny krążek opowiadający przyziemne historie, walki i bolączki związane z wyborem właściwej drogi. Zespół prezentuje interesujący wokal i grę na perkusji na bardzo wysokim poziomie. Na albumie jest przestrzeń i jest lawina ciekawych dźwięków.
Oprócz muzyki warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki płyta została wydana. Dostajemy w ręce pięknie zaprojektowany digipack, w skład którego wchodzi krążek z muzyką, a obrazu dopełnia „puzzlowa” wersja tekstów.
Podsumowując, na płycie jest oryginalnie i świeżo. Prawie… Pamiętajcie chłopaki: nie grajcie wszystkiego tak jak koledzy z innych kapel, dajcie troszkę więcej siebie i będzie znakomicie. Brzmienie bardzo fajne, produkcja niezła. Słucham już z dziesiąty raz i to jest dobre, naprawdę dobre.
Teraz pozostaje tylko trzymać mocno zaciśnięte kciuki za to, by grupa Anti–Motivational Syndrome została zauważona przez większą masę ludzi i by śmiało podążała ambitnie wyznaczoną sobie ścieżką.