By Million Wires to działający w Tarnowie alternatywno-rockowy kwintet założony w 2007 roku z inicjatywy Mirka Skroka i Mateusza Ostafila. Pod koniec maja nakładem założonej przez zespół wytwórni 40 Miles Records ukazała się pod tytułem “Letters To The Absent” debiutancka płyta zespołu. Została ona zrealizowana w trakcie ostatnich dwóch lat w studiach staYnia (Trojanowice), RecPublica (Lubrza) i Nieustraszeni Łowcy Dźwięków (Kraków) pod okiem Bartka Magdonia, znanego m.in. ze współpracy z Czesławem Mozilem. Ale to nie Czesław jest inspiracją dla poczynań tarnowskiego zespołu. Domeną grupy By Million Wires jest łączenie łagodnych i eterycznych melodii z wyrazistym i przejrzystym brzmieniem gitar, a wśród swych największych inspiracji członkowie zespołu wymieniają takich artystów, jak Radiohead, PJ Harvey, Portishead czy Mazzy Star. I faktycznie, wielu podobieństw do tych artystów można doszukać się na wydanej przed miesiącem debiutanckiej płycie.
Oprócz Mateusza Ostafila (gitara basowa) i Mirka Skroka (gitara) w nagraniach wzięli udział: Dawid Moździerz (gitara), Dawid Remian (perkusja) oraz Anna Ostafil (wokal). I trzeba przyznać, że na płycie “Letters To The Absent” wykonali kawał dobrej roboty. Nagrali ponad półgodzinny zestaw składający się z 8 atmosferycznych, utrzymanych w duchu Radiohead kompozycji. Jest to zbiór bezpretensjonalnych piosenek balansujących na granicy alternatywy i mainstreamu, niepozbawionych przy tym zapadających w pamięć melodii, rockowej dynamiki i sporego ładunku emocjonalnego. Ten wszechobecny oniryczny, zawieszony w melancholijnym klimacie post rocka, nastrój króluje na całej płycie i oprócz przybrudzonych partii gitar potęgowany jest jakby z lekka sennym śpiewem wokalistki Anny Ostafil. Ma dziewczyna głos idealnie nadający się do tego rodzaju muzyki. A w dodatku doskonale wie jak go używać. Poza tym ma ona talent do pisania ciekawych tekstów. A pisze (i śpiewa) je po polsku i po angielsku. I choć robi to naprawdę dobrze w obu językach, to dla spójności materiału wypełniającego płytę byłoby chyba lepiej, by zdecydowała się na tylko jeden z tych języków. Ze swojej strony zasugerowałbym nasz rodzimy (bardzo podobają mi się utwory “Nic” oraz “Filiżanki”), ale nie wiem czy moje rady mogą być jeszcze aktualne, gdyż tuż przed wydaniem płyty zespół rozstał się ze swoją wokalistką. Dlatego, choć płyta “Letters To The Absent” to rzecz godna uwagi fana ambitnej i inteligentnie zagranej postrockowo-alternatywnej muzyki, już w chwili wydania staje sie ona takim “smutnym” debiutem. Nie wiem jakie będą dalsze losy tego utalentowanego zespołu i czy ewentualna zmiana na stanowisku wokalistki/autorki tekstów wyjdzie mu na dobre, ale wiem na pewno, że ciekawy materiał wypełniający debiut tarnowian z pewnością powinien spodobać się wszystkim zagorzałym sympatykom twórczości Thoma Yorke’a i spółki.
Tytułem uzupełnienia podkreślmy, że By Million Wires w ubiegłym roku otrzymał nagrodę publiczności prestiżowego krakowskiego festiwalu PKS, wystąpił również na kilku innych dużych festiwalach, m.in. na węgorzewskim Seven Festival oraz bocheńskiej Rock Autostradzie.
I jeszcze jedno: płyta „Letters To The Absent” została udostępniona wszystkim aktualnym oraz potencjalnym fanom do odsłuchu pod adresem http://40miles.bandcamp.com/