Mogę to tylko nazwać przewrotnym zbiegiem okoliczności. Bolesnym zrządzeniem losu. Zderzeniem radości i smutku… Album, o którym dziś piszę, dotarł do mnie na dwie godziny przed wiadomością o śmierci Jona Lorda. I choć tego nieodżałowanego artystę słyszymy bodaj tylko w czterech utworach na tym wydawnictwie, to jedna z dwóch postaci firmujących płytę „WhoCares” współpracowała z nim przez bardzo długie lata…
Przed rokiem panowie Ian Gillan i Tony Iommi wydali singiel z dwoma utworami. Teraz pod szyldem „Who Cares” ukazuje się ich podwójny album-składanka z mało znanymi i rzadkimi nagraniami. „Nakład ubiegłorocznego singla nie był duży, więc chcieliśmy wydać piosenki „Out Of My Mind” i „Holy Water” w innej formie. Postanowiliśmy dołożyć do nich coś może nie zupełnie nowego, ale dla słuchacza zaskakującego. Wzięliśmy się wraz z Tonym za przegląd naszych domowych archiwów. Sam byłem zdziwiony, że przez lata uzbierało się tego aż tyle” – tak genezę płyty „WhoCares” wyjaśnia Ian Gillan. Był jeszcze jeden powód, dla którego powstała ta płyta.
W 1989 roku Armenię nawiedziło tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi. Drogi naszych bohaterów zetknęły się wtedy po raz wtóry (po raz pierwszy współpracowali ze sobą, gdy w 1980 roku Gillan dołączył do składu grupy Black Sabbath i nagrał z nią płytę „Born Again”), by wraz z innymi znanymi postaciami ze świata muzyki rockowej nagrać nową wersję „Smoke On The Water” i wydać ją na charytatywnym singlu, przeznaczając dochód z jego sprzedaży na pomoc dla Armenii. Warto wiedzieć, że część wpływów ze sprzedaży niniejszej kompilacji ma być przeznaczona na zaszczytny cel, jakim jest odbudowa szkoły muzycznej w armeńskim Gyumri.
Tyle tytułem wstępu. Teraz o zawartości albumu „Who Cares”. Nie znajdziemy na nim żadnych stuprocentowo premierowych, specjalnie przygotowywanych z myślą o tym wydawnictwie utworów. Ale niektóre z nich dopiero teraz ukazują się oficjalnie czy trafiają na nośnik CD po raz pierwszy. Zestaw 18 nagrań wypełniających program albumu „Who Cares” może wywołać szybsze bicie serca i to nie tylko u fanów klasycznego rocka, którzy ukochali sobie twórczość Deep Purple i Black Sabbath. Bo na tym wydawnictwie aż roi się od świetnych, wyjątkowych i unikatowych nagrań. Obok dwóch utworów znanych z ubiegłorocznego singla („Out Of My Mind” i „Holy Water”), które odpowiednio rozpoczynają tracklisty obu srebrnych krążków, znajdujemy tu piosenki z płyt Black Sabbath, takie jak „Hero The Zero” z „Born Again” czy „Tyr” (śpiewany przez Tony Martina „Anno Mundi”), utwory z solowych albumów Iana Gillana („Trashed” z „Gillan’s Inn”, bardzo osobisty „Don’t Hold Me Back” z „Toolbox”), kompozycje, które ukazywały się wcześniej na stronach B winylowych singli, albo jako dodatki do japońskich wydań albumów („She Thinks It’s A Crime” dodany w wersji deluxe do płyty „One Eye To Morocco”, „Hole In My Vest” z singla „Nothing But The Best”, „Let It Down Easy” z japońskiej wersji „Fused”), wczesne produkcje Gillana z grupą The Javelins („Can I Get A Witness”), „Easy Come Easy Go” nagrany z grupą Repo Depo, utwór „No Laughing In Heaven” wydany pod szyldem "Garth Rackett aka Ian Gillan", jego zaskakujący duet z greckim kompozytorem Mihalisem Rakintzisem w postaci nagranej w 1993 roku piosenki „Get Away”, wyjęte z albumu „Accidentally On Purpose” Gillana i Glovera nagranie „Can’t Believe You Wanna Leave Me” skomponowane przez Little Richarda, dwa nieznane dotąd masowej publiczności duety Tony Iommiego z Glennem Hughesem („Slip Away” i „Let It Down Easy” z sesji nagraniowej do albumu „Fused”), pamiętne koncertowe, bogato zaaranżowane na orkiestrę wykonanie klasyka „Smoke On The Water” Deep Purple z gościnnym udziałem Ronniego Jamesa Dio (wspólny występ wraz z London Symphony Orchestra w Royal Albert Hall w 1999r., w trakcie którego najpierw Jon Lord wykonał swój „Koncert na grupę rockową i orkiestrę”, a następnie „Deep Purple i przyjaciele” zagrali mnóstwo wspaniałej muzyki na żywo), przepiękne akustyczne wykonanie „When A Blind Man Cries”, w którym Gillanowi towarzyszył gitarzysta Steve Morris oraz, prawdziwe crème de la crème tego albumu, nieznany dotąd, przewidziany pierwotnie jedynie jako prezent dla purpurowych fanklubowiczów fragment jam session poprzedzającego sesję nagraniową albumu „Purpendicular” w postaci umieszczonego na samym końcu tego dwupłytowego zestawu utworu dość humorystycznie zatytułowanego „Dick Pimple”. To jeden z ostatnich purpurowych śladów pozostawionych przez nieodżałowanego Jona Lorda.
Rarytas goni na „WhoCares” rarytas, niespodzianka skrada się tu za niespodzianką… Jakość (techniczna oraz merytoryczna) poszczególnych nagrań jest bardzo dobra, ich ciężar gatunkowy ogromny, a ich wartość, jako cząstka unikatowego zestawu, jeszcze większa. Gwarantuję, że blisko 100 minut spędzonych z muzyką z albumu „Who Cares” będzie dla każdego czasem pełnym emocji, wzruszeń i nostalgii. A także ogromnej radości. Ta wspaniała kompilacja, oprócz swojego wybitnie charytatywnego celu, ma w sobie jeszcze jedną, chyba nadrzędną, przynajmniej z artystycznego punktu widzenia, wartość. Mianowicie skupia w sobie pewien istotny wycinek twórczości dwóch wybitnych postaci ze świata muzyki rockowej, które działając na przestrzeni wielu lat w licznych projektach potrafili zgromadzić wokół siebie prawdziwą armię genialnych muzyków. Nie sposób zliczyć wszystkich znanych nazwisk, z którymi Ian Gillan i Tony Iommi współpracowali na swojej artystycznej drodze. Prawie wszyscy są obecni na tym albumie. Choć niektórych, niestety, nie ma już wśród żywych…