Everwood - Without Saving

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImageEverwood to progmetalowo-rockowa kapela rodem z Węgier. To bardzo interesująca formacja uznanych i doświadczonych muzyków w branży. Została założona w 1997 roku przez klawiszowca Attilę Tänczera i basistę Viktora Erdősa, jednakże swój debiut płytowy zanotowała dopiero w 2005 roku wypuszczając na rynek muzyczny album zatytułowany „Mind Games”. Dwa lata później ukazała się druga płyta pt. „The Raven’s Nest”. Zespół ten ma na swoim koncie nobilitujące występy, jako support, przed koncertami brytyjskiej Areny. W 2008 roku, wraz z nowym basistą Sándorem Kállai, charakteryzującym się również bardzo dużymi zdolnościami wokalnymi, muzycy postanowili zmienić sposób wyrażania swojej wrażliwości muzycznej. Do grupy dołączył wokalista Mátyás Haraszti. Skład kapeli uzupełniają gitarzysta Ferenc Farkas i perkusista Tamas Szabo. W tym zestawieniu chłopaki rozpoczęli pracę nad swoim trzecim albumem zatytułowanym „Without Saving”, który został wydany kilka miesięcy temu nakładem amerykańskiej wytwórni Progrock Records.

Na krążku znajduje się dwanaście kompozycji. Album muzycznie osadzony jest w charakterze lekkiego rocka progresywnego z wyraźnie wyczuwalnymi dodatkami melodyjnego metalu. Pojawiają się też ciepłe krystaliczne ballady, jak np. utwór „Free”. Na płycie tej jest również przebojowo i komercyjnie - w tym dobrym tego słowa znaczeniu. Muzycy mają dużą łatwość w budowaniu prostych, a zarazem łatwo zapadających w pamięć linii melodycznych. Może nie w każdym z kawałków, ale jednak. Mamy także techniczne popisówki każdego z muzyków z osobna. Całość albumu to bardzo melodyjny i dobrze brzmiący kawałek muzyki. Nie ma na nim nic, do czego można by się przyczepić, czy móc powiedzieć negatywne słowo. Panowie z Everwood, nagraliście bardzo dobry album!

Dużym atutem płyty „Without Saving” są świetnie zaaranżowane i zagrane przez Attilę Tänczera partie klawiszowe. Nadają one sporo przestrzeni temu wydawnictwu, a same pomysły są świetne. Posłuchajcie numeru oznaczonego indeksem 7 pt. „Make Me Famous”. Jest naprawdę znakomity! A nietuzinkowy orientalizm  w kawałku „Walls” nadaje mu smaczku niczym ketchup dodany do pizzy, po prostu świetnie komponuje się w całości i musi tam być!

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok