Zespół Cree powstał w 1993 roku w Tychach z inicjatywy Sebastiana Riedla i Sylwestra Kramarka. Nazwę zespołu pomógł wymyślić ojciec Sebastiana - Ryszard Riedel. Debiutancka płyta tej grupy ukazała się w 1998 roku pod takim samym tytułem jak jej nazwa. Oprócz debiutanckiego krążka mają na swoim koncie następujące albumy: „Za tych…” (2002), „Parę lat” (2004), „Tacy sami” (2007) i ostatnią, wydaną w 2012 roku, a zatytułowaną „Diabli nadali” Zespół w swoim dorobku muzycznym posiada też dwa koncertowe wydawnictwa wydane w formacie DVD: „15 Cree” (2009) oraz to, recenzowane dziś przeze mnie, będące zapisem koncertu z 11 listopada 2011 roku, który odbył się w Teatrze Śląskim w Katowicach, a zatytułowane „Live”.
Skoro zespół postanowił wydać swoje koncertowe DVD, to repertuar, który pojawi się na tym krążku powinien zawierać przekrojowy materiał uwzględniający początki zespołu oraz parę niespodzianek z nowego materiału. W tym przypadku zagrano kompozycje z płyty, która miała dopiero ukazać się w 2012 roku. Dość odważne to posunięcie, ale jak się okazuje nie taki diabeł straszny…
Jak mogłem się przekonać na własne oczy i uszy, publiczność zgromadzona na tym koncercie przyjęła zespół bardzo gorąco. Charakterystyczną barwą głosu lider kapeli, którego nie sposób pomylić z innymi wokalistami, rozpoczął od utworu „Uśmiech losu”. Chwytliwy refren i gitarowe riffy wprowadziły nas w nastrój bluesowo-rockowych brzmień. Kolejna niespodzianka, ale nie ostatnia podczas tego występu, to „Cały nasz świat” i wraz z nią koncert nabiera mocy, podnosi się atmosfera na widowni, która swoją reakcją dodaje entuzjazmu muzykom. To pozwala sądzić, że ułożona setlista, odkrywająca oblicze nowego wydawnictwa spodoba się fanom ich dotychczasowego repertuaru.
Na scenie pojawiają się pierwsi zaproszeni na ten wieczór goście: saksofonista Darek Rybka i gitarzysta Bartek Miarka. Sebastian Riedel gra na gitarze slide oraz gitarze elektrycznej, dochodzi jeszcze brzmienie organów Hammonda. Nastrój, jaki powstaje podczas bluesrockowej ballady „Księżyc, ja i ty” idealnie wpasowuje się w scenę Teatru Śląskiego. Dodatkowym atutem tej kompozycji są pięknie wykonane partie saksofonu, ten instrument swym dźwiękiem potrafi wzruszyć słuchacza. To dobrze, że do swojej muzyki wprowadzają nowe elementy, które czynią z ich twórczości ciekawsze, bogatsze w warstwie instrumentalnej, a przez to rozwijające koncertowe brzmienie, sprawiające tyle radości uczestnikom ich koncertów.
„Ballada dla miłości” to utwór znany z płyty „Tacy sami”. Tym razem Bartek Miarka zamienia swoją gitarę akustyczna na elektryczną i wraz z Sebastianem Riedlem cieszą nasze uszy i oczy umiejętnościami w wykonywaniu gitarowych zagrywek. Podczas słuchania tego nagrania nasunęła mi się myśl dotycząca lidera zespołu Cree, że muzyczny talent można mieć w genach, ale dopiero to, w jaki sposób muzyk potrafi wyrazić go w tworzonej przez siebie muzyce ukazuje całkowicie rozwój jego artystycznych zdolności. Wracamy do przedpremierowych nagrań za sprawą utworów „Diabli nadali” i „Rock&Roll to jest to” pełnych rockowego brzmienia i wspaniałej zabawy. Na harmonijce ustnej zagrał Michał Kielak, a wytworzona atmosfera godna jest rockandrollowego szaleństwa. Po takiej mocnej dawce dźwięków czas na kolejnych gości. Na scenie pojawiają się Piotr Kupicha z gitarą akustyczną (dla tych, co nie wiedzą, to lider zespołu Feel), dwie piękne wokalistki i dwóch panów grających na skrzypcach. Słowa zaprezentowanej piosenki „Po spowiedzi” mogą być skierowane do każdego z nas. To wzruszająca i pełna emocji kompozycja wykonana wspólnie właśnie z Kupichą i damskim chórkiem. Poruszające solo wykonane na gitarze przez Sebastiana i brzmienie skrzypiec potęgują czarującą atmosferę tego koncertu, a filharmonijna aranżacja wywołuje w nas głębokie wzruszenie. Na koniec występu Piotr Kupicha powiedział: „to dla mnie wielki zaszczyt” (w wywiadzie, który jest dodatkowym materiałem wideo dołączonym do tego wydawnictwa, Kupicha odpowiada na pytania dziennikarza, z których można się dowiedzieć, jak doszło do spotkania tak odmiennych w uprawianej muzyce ludzi).
Wracając do muzyki z zapisem koncertu zespołu Cree, to pora na kolejne nagrania wyrywające nas z łagodnego oblicza i przenoszące do rockowych, muzycznych dokonań z dotychczasowej płytoteki grupy. A ma ona w swoim repertuarze kompozycje stworzone do mocniejszych koncertowych wystąpień, którymi potrafi zatrząsnąć muzycznie nawet takim obiektem, jakim jest Teatr Śląski. Zagrali utwory: „To co chciałeś ”, „Rockowiec”, „Parę lat” i na sam koniec „Kramarek” - utwór z pierwszej płyty, zadedykowany Riedlowi. Podczas jego grania na scenie pojawili się wszyscy artyści występujący podczas tego koncertu. Finał niemal jamowy...
Wiele bardzo dobrej muzyki można było usłyszeć podczas tego występu. Towarzyszyła mu znakomita gra każdego z muzyków oraz fenomenalny śpiew Sebastiana. Środki te doskonale znajdują drogę do naszego serca i tworzą koncertową atmosferę, do której chętnie będziemy wracać za sprawą tego wydawnictwa DVD.
Oprócz zapisu koncertu na DVD, jako materiał dodatkowy znalazł się też „Live bootleg - Rockowe Zaduszki 4.11.2011”, wywiad z Sebastianem Riedlem i Sylwestrem Kramkiem, historia zespołu Cree oraz zdjęcia.
W skład zespołu Cree wchodzą: Sebastian Riedel (wokal, gitara, slide gitara), Sylwester Kramek (gitara), Lucjan Gruszka (bass), Adam Lamonia (klawisze), Tomek Kwiatkowski (perkusja), a w zarejestrowanym koncercie wystąpili również goście: Piotr Kupicha; Alina Radziwanowska i Ewa Niewdana (chórki); Piotr Steczek, Mateusz Moś (skrzypce); Darek Rybka (saksofon); Bartek Miarka (gitara akustyczna i elektryczna) oraz Michał Kielak (harmonijka ustna).