Po doskonałej i świetnie przyjętej płycie „One Among The Living”, niedawno ukazał się światu najnowszy krążek grupy Mystery – „The World Is A Game”. To już szósty album tych zdolnych Kanadyjczyków. Trzonem zespołu jest dwóch muzyków: Michel St-Pere - główny kompozytor grający na gitarach i instrumentach klawiszowych oraz Benoit David - wokalista, który niedawno udanie zastąpił Jona Andersona w kultowym Yes.
Na płytę „The World Is A Game” składa się osiem premierowych kompozycji, z czego otwierający „A Morning Rise” i umieszczony w środku płyty ,„The Unwinding Of Time”, to krótkie interludia. Pozostałych sześć utworów trwa od sześciu do dziewiętnastu minut (najdłuższy, zamykający album „Another Day”).
Trzeba przyznać, że trwający niemal godzinę krążek to prawdziwa uczta dla uszu i pożywka dla duszy. Doskonały neo-prog na najwyższym poziomie. To album pełen pięknych melodii, bajecznych, muzycznych krajobrazów, tęsknoty i zadumy. To ten niezwykły, subtelny obraz, który budzi tęsknotę – w dynamicznych i podniosłych momentach, by ukoić i oczyścić w delikatniejszych partiach. Jest niczym oddech ulgi uwalniający na długo od czegoś skrytego, kurczowo trzymanego wewnątrz. Dodatkowego posmaku nadaje płycie wokal Benoit Davida. Jego czysty, krystaliczny głos wzmaga jeszcze bardziej eteryczny charakter albumu. Barwą jakże blisko mu do Jona Andersona, momentami nawet do Geddy’ego Lee z Rushu. Ogólnie muzyka Mystery oscyluje gdzieś pomiędzy Yes, Genesis, Rush i Marillion, przy czym nie posiada tylu partii solowych, co dwa pierwsze zespoły. Wcale nie oznacza to jednak, że ich tutaj brak, wspaniałe solówki gitary wypełniają każdą z tych kompozycji. Doskonale z partiami gitar i monumentalnych klawiszy – współbrzmi sekcja rytmiczna. Tutaj pole do popisu ma Nick D’Virgillo, do niedawna perkusista i wokalista uznanej formacji Spock’s Beard, a także pałker wielu różnych projektów muzycznych związanych z rockiem progresywnym.
Trudno wyróżnić któryś z utworów na płycie. „Pride” to wyborny epik wspaniale wprowadzający w klimat całej płyty. „Superstar” brzmi wręcz świetnie. „The World Is A Game” porywa piękną melodią. „Time Goes By” zniewala swoim geniuszem.. „Another Day” to po prostu progrockowa jazda bez trzymanki na najwyższym poziomie. Wszystkie są znakomite. Longplay nie ma słabych punktów. Płyta się kończy, a ja pozostaję emocjonalnie rozedrgany. Jednak nie kruchy, a raczej wolny, pełen wiary i spokoju. Muzyka Mystery to mistrzostwo gatunku. Tak właśnie to czuję po wnikliwym poznaniu zawartości albumu „The World Is A Game”.