Hellectricity jest nowym zjawiskiem na polskiej scenie rockowej, chociaż twarze muzyków są jakby starsze i znajome. Zespół założyli panowie grający wcześniej w kapelach Corruption, Lostbone, Hedfirst, Carnal i The Supergroup. Historia powstania Hellectricity rozpoczęła swój bieg w 2009 roku, natomiast po raz pierwszy muzyka tego zespołu ujrzała światło dzienne rok później, kiedy to na rynku muzycznym ukazała się pierwsza EP-ka zatytułowana “Cold Blood Desire”. Rok 2012 przyniósł wreszcie długo oczekiwany debiut płytowy tej elektryzującej formacji w postaci krążka zatytułowanego „Salem Blood”. Od 8 października znajduje się on już na sklepowych półkach za sprawą Metal Mind Productions. Materiał na płytę nagrywany był na przełomie czerwca i lipca 2011 roku w warszawskim studio Sound Division, jednakże długo musiał czekać na finalne miksy i mastering, które podzielone były na wiele sesji.
Muzycy doświadczeni w bojach, wyznawcy rockowo-stonerowo-metalowych klimatów - nie zakładając, że odkryją nowy gatunek i ukażą brzmienie i prędkość kosmosu - postanowili nagrać krwisty i dynamiczny album. No i otrzymujemy właśnie bardzo spójną, tematyczną produkcję z dziesięcioma utworami zatytułowaną „Salem Blood”. Produkcję, przy której niejeden „podtrzymywacz” ścian pęknie i przełamie swoje lęki, dając się porwać rozpędzonej metalowej machinie, jaką jest muzyka Hellectricity.
Reasumując, zespół nie wynalazł na „Salem Blood” prochu, nie wymyślił czegoś nowego, tylko z zamierzeniem i premedytacją pokłonił się klasyce lat osiemdziesiątych i stworzył album muzycznie taki, na jakim wyrósł każdy z tworzących go muzyków. Jest na nim jad, dynamika, stonerowy pazur. Jest soczyste i wyraziste granie, które brzmi uczciwie, szczerze i przekonywująco. I czegóż chcieć innego, czegóż chcieć więcej od prawdziwych mężczyzn, którzy nie muszą szukać, bo już dawno znaleźli? Ta płyta to konkret dla zdecydowanych i twardych ludzi. Polecam ten album, polecam ten zespół, który działa w składzie: Rufus (Corruption) – wokal, Przemas (Lostbone) – gitara, Kuba (Hedfirst) – gitara i Wiśnia (Carnal, The Supergroup) – perkusja.