Zacznijmy od przedstawienia kapeli Blank Space. Cytując informacje zamieszczone na ich facebookowej stronie dowiadujemy się, że zespół powstał w lutym 2008 roku, a od tamtej pory przewinęło się przez niego wielu muzyków. Wraz z wykrystalizowaniem się składu zespół wytworzył swój własny styl. Muzykę Blank Space trudno zaszufladkować, w ich utworach można dostrzec wiele wpływów, zaczynając od muzyki popularnej, poprzez ostry rock, kończąc na metalu. Najważniejszymi osiągnięciami jakimi zespół może się pochwalić to I miejsce oraz nagroda publiczności w VI powiatowym przeglądzie i konkursie kapel w Chrzanowie, gdzie jednym z członków jury był Jerzy Styczyński. Blank Space został również finalistą marcowej Sceny Muzzo organizowaną przez portale internetowe muzzo.pl, interia.pl, Antyradio oraz krakowski klub muzyczny Lizard King. W maju 2011r. zespół odnotował na swoim koncie kolejne zwycięstwo w Przeglądzie Kapel „KLANG”. Oprócz sukcesów w okolicznych przeglądach Blank Space zagrało wiele koncertów, które miały bardzo dobry odbiór wśród publiczności. Zespół występował supportując takie gwiazdy jak: De Mono, Oddział Zamknięty czy też Closterkeller. Członkowie kapeli to: Bartek Palka (gitara, wokal), Mariusz Lichota (gitara), Damian Pławecki (perkusja) i Wojciech Nowak (bas).
„Bad Trip” to czteroutworowe demo tego kwartetu. Zespół stylistycznie porusza się w kręgach rocka i robi to całkiem zgrabnie. Na wstępie chciałem pochwalić wokalistę. Wykonuje on bardzo dobrą robotę i pokazuje interesujące pomysły interpretacyjno-wykonawcze. I świetnie śpiewa po angielsku bez cienia obcego akcentu. Muzyka Blank Space nie należy do wyrafinowanych technicznych popisówek. Jest to stosunkowo prosty, nieprzekombinowany alternatywny rock, z jasną drogą przekazu. Czasami nieco rażą częste maniery długo trzymanego dźwięku przez wokalistę, ale to jest mały niuans w całości. Muzyka na albumie jest niezwykle nastrojowa i klimatyczna, mówiąc wprost: posiada dość proste, lecz niezwykle trafione melodie. Dobrym tego przykładem jest otwierający ten krążek utwór zatytułowany „Take Me Away”. Przewodnia melodia bardzo szybko zapada w pamięć. „Save” jest nieco ostrzej brzmiącym numerem. Gdzieś w tle czają się nastroje podobne do tych, które znamy z płyt grupy Stiltskin. Z kolei „Alone” to mocny i nastrojowy utwór z chwytliwym refrenem. Bardzo ładne i klimatyczne to nagranie… Materiał zamieszczony na „Bad Trip” zawiera na koniec jeden polskojęzyczny kawałek - „Otwórz oczy” (na krążku jest jeszcze bonusowy teledysk do numeru nr 2 – „Save”), ale – podkreślmy to - Blank Space zdecydowanie lepiej wypada w repertuarze angielskojęzycznym.
Od płytowego debiutu nie wymaga się nie wiadomo jakiego wyrafinowania i techniki. Sposób gry zaprezentowany przez chłopaków z kapeli Blank Space spełnia swoje zadanie, zaciekawia i w ogóle pokazuje, że jest to zespół, który potrafi dobrze grać. Patrząc na portfolio grupy, widzimy, że ma ona na swoim koncie wygrane lokalne przeglądy, wyróżnienia, zatem jest na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu. Tego oraz wytrwałości życzę chłopakom z Blank Space. Już jest dobrze. Teraz trzymamy kciuki za udany pełnowymiarowy debiutancki album.
EP-kę „Bad Trip” można nabyć na oficjalnej stronie zespołu www.facebook.com/blankspacepl. Z tego co wiem, zespół przygotowuje się do wydania kolejnego singla „W ciszy”, tym razem z polskim tekstem.