Któż uważnie śledzący płytowe wydawnictwa spod znaku progresywnego rocka na przestrzeni ostatnich lat nie pamięta koncept albumu wydanego w 1998 r. przez wytwórnię Magna Carta, a firmowanego nazwą Explorer’s Club? Przypomnijmy, że na czele tego projektu stanął lider grupy Magellan Trent Gardner. Wokół niego zgromadziły się takie sławy, jak Steve Howe (Yes), Terry Bozzio (U.K.), James LaBrie, John Petrucci (Dream Theater) oraz nieznany wówczas nikomu wokalista Matt Bradley. Teraz powraca on ze swoim zespołem Dali’s Dillema grającym prawdziwie elektryzującą muzykę z pogranicza bardzo ciężkiego metalu z intrygującym artrockiem. Nie brakuje w niej ładnych melodii, perfekcyjnego wykonania oraz niepowtarzalnego nastroju. I do tego wszystko to polane jest soczystym, bardzo pikantnym sosem ze sporą szczyptą soli i pieprzu w postaci wirtuozerskich popisów instrumentalnych. Słowem – warto uważnie zapoznać się z zawartością debiutanckiego krążka tej amerykańskiej formacji, bowiem na słuchacza czeka nie lada uczta dla uszu. Od pierwszych dźwięków rozpoczynającej całość kompozycji „Within A Stare”, po zapierający dech w piersiach finałowy utwór „Living In Fear” mamy tu do czynienia z graniem na niezwykle wysokim poziomie. Czasem drapieżny, a czasem delikatny, lecz zawsze królujący nad resztą brzmienia wokal Bradleya wspaniale uzupełnia się z klawiszowym podkładem instrumentów Matta Guillory’ego oraz soczystymi dźwiękami gitary Patricka Reyesa. Całość doskonale uzupełnia sekcja rytmiczna duetu Jeremy Colson (dr) – Steve Reyes (b). Muzyka proponowana przez grupe Dali’s Dilemma to pełna polotu i finezji wizja tego, jak powinien brzmieć rock początku XXI wieku. To nowoczesna porcja solidnego grania, która z pewnością zadowoli najwytrawniejszych amatorów dobrej, rzetelnej muzyki. To także swoisty manifest i drogowskaz mówiący, w którym kierunku podążać może rock w najbliższych latach.
Dali's Dilemma - Manifesto For Futurism
, Artur Chachlowski